Już się oswoiłam z myślą o Fasolce. W sumie to najbardziej dzięki mojemu M. Mówi, że co by się nie działo to damy rade. Musiałam w związku z tym zrezygnować z diety ale na pewno wrócę do niej jak Fasolka przyjdzie na świat. Postaram się zdrowo odżywiać i nie ulegać stereotypom, że trzeba jeść za dwoje. Tylko jeden problem mam jeszcze... Próbuję rzucić palenie. Owszem ograniczyłam się znacznie ale zdarza mi się popalać... Po każdym wypalonym papierosie mam ogromne wyrzuty sumienia ale niestety nałóg czasem wygrywa ze świadomością... Macie może jakieś sposoby (tylko naturalne bo nie mogę żadnych leków) na całkowite rzucenie palenia?? Słyszałam też o czymś takim jak szok nikotynowy i że nie można od razu rzucić, jeśli przed ciążą się dużo paliło. Zdania są podzielone...
WojowniczaZgaga
23 września 2009, 15:03po pierwsze gratuluje ci slonko :* nie martw sie napewno bedzie wszystko dobrze najwazniejsze ze masz przy sobie takiego kochanego faceta, we dwoje napewno sobi z tym poradzicie to musi byc cos wspanialego nosic w sobie taka malutka istotke ;) co do palenia to racja mozesz isc do lekarza ale i tak wszystko zalezy od ciebie ..poprostu zrob to dla dzidziusia dla jego zdrowia Na pocieszenie powiem ci ze jak najbardziej jest to mozliwe moja mama rzucila palenie az na 2 lata jak sie dowiedziala ze jest w ciazy a moj dziadek palil od 16 roku zycia i rzucil w 80 siate urodziny...nie pali juz 7 lat hehe ;) Powodzenia!!!!!!! bede trzymac kciuki
Odchudzanka
23 września 2009, 13:01prostu powiedz od teraz nie pale! To bardzo szkodzi dzidziusiowi!!!! A przeciesz chcesz by malenstwo było zdrowe???????????
Odchudzanka
23 września 2009, 13:01prostu powiedz od teraz nie pale! To bardzo szkodzi dzidziusiowi!!!! A przeciesz chcesz by malenstwo było zdrowe???????????
livebox
23 września 2009, 12:52Najlepiej poradzić się w tej sprawie lekarza. Osobiście uważam, że ciąża to najlepszy pretekst do rzucenia palenia. Świadomość, że trujemy własne dziecko jest w końcu niezłą motywacją. Ale łatwo mi mówić, bo nie palę. słuchaj swoich wyrzutów sumienia, bo to dobry doradca:) trzymam kciuki!
Magduska1983
23 września 2009, 11:11ja jak byłam w drugiej ciąży też paliłam, ale do póki się nie dowiedziałam, czyli gdzieś koło 10 tygodnia ciąży W sumie to mi fajki przestały smakować, nie mogłam palić-zapalałam i zaraz gasiłam, więc sposobu jak rzucić jako takiego nie mam, ale skoro czasem Cię ciągnie to by jakoś zneutralizować nikotynkę radzę pić dużo mleka. Może terapia szokowa pomoże- jak urodziłam Małego pani doktor obejrzała łożysko i się mnie pyta czy paliłam, bo są ślady...aż mi się wtedy przykro zrobiło, że synol mój palił ze mną (ale nie wiedziałam, że coś mi rośnie w brzusiu)