Z nogą coraz lepiej, boli tylko wtedy, gdy się śmieję :-)))). Już się goi, opatrunki są coraz mniej pracochłonne, więc wracam.
I wracam też do diety sprzed Świąt z tempem chudnięcia 700 g/ tydzien, czyli 1500 cal dziennie. Większa ilość przy braku aktywności ruchowej powoduje zastój w chudnięciu. A te trochę gimnastyki wykonywanej na siedząco to bardziej było dla uspokojenia sumienia niż dla spalania zapasów. Jak tylko zdejmą mi szwy - od razu do lasku, codziennie na godzinę, z zeszytem z wloskimi słówkami, bo to siedzenie /leżenie przed telewizorem już mnie wkurza. Najbardziej chciałabym zasnąć dziś , a obudzić się już w marcu, kiedy w ogrodzie jest pracy na cały dzień i jej końca nigdy nie widać. Nawyków żywieniowych nie udało mi się zmienić, ale naprawdę brakuje mi ruchu: rowerów, basenu, marszów. Może z czasem zmienią się też preferencje jedzeniowe i jabłko stanie przed czekoladką... Może...
MaryJanee
25 stycznia 2008, 13:16Z tymi szóstkami na studiach to ciężko;) ale jeszcze jeden egzamin i zostanie mi tylko obrona za pół roku - także będę miała pare miesięcy żeby pozajmować się tylko sobą - bezstresowo:) Tak, tak! Nigdy więcej mrożonej gotowej żywności bo to drogie i niczego nie warte! Ja ostatnio gustuje w tych wszystkich mieszankach warzywnych na patelnie - tylko zamiast smażyć gotuje je - polecam - są pyszne! Aaaa - a wczoraj jadłam szpinak!! w sosie śmietanowym ( nie wiem gdzie on tam był bo go nie widziałam ale tak napisali :)) Hortexu - też polecam - jest niedrogi i smaczny. Póki co trzeba pożyć troche na tych mrożonkach póki się coś świeżego nie pojawi.
MaryJanee
25 stycznia 2008, 12:58Nie ma podjadania, ani obiadków Mamusi - mieszkam poza Włocławkiem już ( w Łodzi ) i studiuję papiernictwo i poligrafię na Politechnice Łódzkiej. Także nikt mnie tu nie dokarmia - jem tak jakbym normalnie była na diecie - wiec tak sobie przeanalizowałam, że powinnam więcej spalić w stresie...żadnych chipsów i tym podobnych pod ręką też nie mam:)) Właśnie popełniłam niewielki grzech - na zakupach skusiłam się na kupienie jakiegoś mrożonego gadżetu o nazwie kotlet drobiowy z sosem serowym - zjadłam jednego :(( ...ale był okropny - więcej nie kupię i grzechu nie będzie:) Pozdrawiam
merlinka54
24 stycznia 2008, 14:14dlatego nic nie pisałam .. teraz będzie inaczej Powracaj spokojnie do zdrowia bo to najważniejsze, na resztę przyjdzie czas .... Podsunę Ci coś do myślenie - teraz jest dobry moment na odchudzanie bo księżyca zaczyna ubywac, wykorzystaj to .... potem po nowiu, kiedy księzyca przybywa należy się pilnowac i to bardzo bo łatwo przytyc - wypróbowałam to na sobie - działa. Pozdrawiam serdecznie. Wanda
merlinka54
24 stycznia 2008, 01:01i to serdecznie. Wanda
mikrobik
22 stycznia 2008, 13:05Zycze Ci, abys nastepne swieta Babci obchodzila juz w naszym dostojnym gronie. Nawet nie sadzilam, ze pewien maly chlopczyk az tak przysloni mi soba caly swiat. Pozdrawiam i zycze zdrowka - Maryla
merlinka54
22 stycznia 2008, 09:20jesteś bardzo zdyscyplinowaną osobą ... ach to nasze zdrowie .... przychodzi taki czas w naszym życiu, że o zdrowie należy zadbac aby starośc była znośniejsza, własnie zabieram się za reperowanie swojego zdrowia ...... zrobiłam sobie takie małe zimowe wakacje, odpoczynek połączony z wędrowaniem od lekarza do lekarza ... Jeszcze dwa miesiące i wiosna .. widzę, że tęskisz za słońcem , piękną pogodą .. ja też .....życzę ci dużo pogody ducha, samych słonecznych dni a przede wszystkim zdrowia, dużo zdrowia ..... Pozdrawiam i całuję Wanda do miłego
voiceofangel
21 stycznia 2008, 16:38Ja jak narazie byłam w Grecji ,na Sardyni,Tunezji i w Egipcie oczywiście. Kurcze ale tamtych wakacji egipskich zapomnieć nie moge. Było poprostu bajka. A,że uwielbiam nurkować ... Jejkuuuu. I wiem ,że na świecie jest wiele pięknych miejsc jeszcze do zobaczenia, ale ja jeszcze raz chcę odwiedzić ten kraj. Głownie chodzi mi o nurkowanie,ale wogóle było cudownie!!! A ,że jestem" w miare młoda" hehe to jeszcze wiele zobacze. Teraz myśle tylko o tym aby pojechać do Egiptu! A cały świat zostawie na potem... :) zazdroszcze ,że zobaczyła pani już tyle... ale mam nadzieje ,że moje marzenia też się kiedyś spełnią... bo wypływają troszke daleko... nie wiem czy nie za daaaleko :) pozdrawiam:)
mikrobik
21 stycznia 2008, 10:04Moje gratulacje z powodu wagi. Ja ostatnio nie jestem zdyscyplinowana. Nie powiem co pochlonelam ostatnio ze slodyczy, ale mam na nie ochote nieodparta. Do tej pory czekoladki mogly nie istniec, a teraz mam na nie ochote i sobie nie potrafie odmowic. Az strach pomyslec jaki bedzie tego efekt. Tobie zycze zdrowia i cieplutko pozdrawiam - Maryla
malgobe
20 stycznia 2008, 20:38szybciutko do zdrowia. A zdrowe nawyki żywieniowe u mnie też są ciągle w sferze marzeń. Pozdrawiam
Hejho
20 stycznia 2008, 14:36dbaj o siebie...uczysz się włoskiego...ja tez planuję, ale ciągle braknie mi czasu...
jbklima
20 stycznia 2008, 13:52jabłko przed czekoladą....dobrze powiedziane.....
voiceofangel
20 stycznia 2008, 12:24Ja chyba tylko na taka wyglądam... Nie wuiem czy to moje kości są takie cieżkie może :D:D:D
voiceofangel
20 stycznia 2008, 11:38Teraz wygląda Pani ślicznie. Trzymam kciuki za dalsze postępy w diecie :)pozdrawiam :)