No więc się zmobilizowałam i poszłam dziś na basen. Pływałam 45 minut, co prawda relaksowo, ale mimo wszystko się zmęczyłam, a wróciłam do domu cała w skowronkach. Zaraz potem gorąca herbatka i ciepłe skarpety na nogi i od razu życie zrobiło się piękniejsze. Jutro muszę popracować w domu, ale w czwartek mam aerobic i pieszy powrót do domu - 5 km. Już samo planowanie stawia mnie na nogi... A w piątek do ortopedy też pójdę piechotką, i to w obie strony.
PS. Żebyście widziały mnie w kostiumie kąpielowym o dwa/trzy numery za dużym - obraz nędzy i rozpaczy, ale już wiem, co trzeba przeszyć i wyciąć, żeby wyglądać w miarę normalnie. Nowych kostiumów u nas nie uświadczysz, bo przecież jest ZIMA (to cytat pani sprzedawczyni ), chociaż Busia pisze, że u niej w ogródku już bez puścił listki....
mikrobik
5 marca 2008, 08:29Robimy wszystko, zeby w starych ciuchach i kostiumach wygladac jak obraz nedzy i rozpaczy. Jezeli tak jest to wlasnie o to w tym wszystkim chodzilo. Ciesze sie, ze tak wlasnie wygladasz w kostiumie, ktory nabylas przed...Pozdrawiam Maryla
czerteziki
4 marca 2008, 21:12Proponuje allegro:) Ja właśnie zakupiłam śliczny kostium adidasa sportowy dałam za niego 28zł:) Rewelacyjnie trzyma biust i bardzo dobrze się w nim pływa! Wcześniej też miałam taki za duży o 3 rozmiary.... Dziś mierzyłam taki pośredni i tez jest za duży :) Teraz czekam aż ten co mam przestanie byc obcisły...........
jbklima
4 marca 2008, 19:53tyle schudłaś...czas na nowy kostium na pewno......pozdrawiam.