Dokladnie tak samo , jak w zeszłym tygodniu. Praca wcale nie popłaca: narobiłam się w ogródku i widocznie za dużo jadłam, bo waga STOI W MIEJSCU. Ale za to kupilam sobie nowe dzinsy - trzy numery mniejsze od tych, ktore kupowalam w maju zeszłego roku. I ciągle czekam na te wymarzone zakupy wiosenne: a tu jeszcze 2,5 kg do zrzucenia. Pozdrawiam weekendowo i majowo - Hania
Sylwial20
24 kwietnia 2008, 13:50Zadko coś komentuje, ale tu ślad zostawić musze. Szczerze gratuluje efektów! Prześlicznie Pani wygląda :)
mikrobik
24 kwietnia 2008, 12:49Ja nie jestem taka wytrzymała jak Ty i kupiłam sobie trochę nowych ciuszków (3 rozmiary mniejsze). Właściwie jeszcze powinnam trochę zrzucić (2-3 kg), ale jakoś motywacji mi brak, gdyz wszyscy mówią, że jest ok. i żeby na tym etapie się zatrzymać. staram się dużo nie jeść, ale ostatni posiłek jem trochę za późno.
Beata333
24 kwietnia 2008, 08:28Znamienne jest również to, że oprócz wysmuklonej sylwetki można również zauważyć inny styl ubierania. Zapewne Pani też przyzna, że dla osób o pełniejszych kształtach oferta ciuchów jest tragiczna - bezkształtne kroje i styl jak dla 100-latek. Gdy zgubi się trochę kilogramów można wreszcie założyć coś z jednej strony mniejszego ale i eleganckiego, szykownego i jakże odmładzającego. Jak na Pani zdjęciach -Super. Serdeczne gratulacje.