Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Grzech


Wczoraj cały dzień malowałam płot, ręce mi do teraz mdleją, a świeżo opalone części ciała dokuczją. Ale ponieważ zużyłam TYYYYYLE kalorii, to na kolację zrobiłam grzech. Kto chce, niech czyta, ale niech nie stosuje, bo to bomba kaloryczna.
Przepis: 1 kg startych starych ziemniaków,  1 cebula posiekana i podsmażona, porządny kawał kiebasy pokrojony w kostkę i też podsmażony, pieprz i sól. Robi się jak zwykłe placki ziemniaczane, a polewa czymś ostrym, np. sosem salsa, a popija piwem. I do tego obowiązkowo ogladanie meczu Niemców z Turkami. Tych placków po prostu było za mało na tę ilość piwa....
A waga w dół...., pewnie od tej roboty, bo przecież nie od grzechu !
  • mikrobik

    mikrobik

    26 czerwca 2008, 14:41

    Jak tak dalej pójdzie 2 x przejdziesz, a tylko raz Cię będzie widać taka będziesz szczupła. Przepis na placki odchudzające b. mi się podoba i chyba wypróbuję.

  • CzarnaMarka

    CzarnaMarka

    26 czerwca 2008, 11:00

    Cieszę się, że znalazłam Pani pamiętnik:) Widząc Pani sukcesy - łątwiej przestać mysleć w głupi sposób, że już jestemw wieku,kiedy się chudnie wolniej, albo w ogóle i cżłowiek może być tylko ładny inaczej ;) Obie z mamą mamy nadwagę, a może to juz otyłość. Ja postanowiłam pierwsza przetrzeć szlaki i schudnąć, a potem wciągnąć Mamę, bo za szybko się zniechęca i na samych postanowieniach się kończy. Pani pamiętnik będzie dla mojej Mamy dodatkowym argumentem, że jak się chce to można :) Gratuluję i powodzenia !