Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O śnie


Wiem, że to nioładnie zabrzmi, ale trochę się uspokoiłam czytając, jak wiele  Vitalijek nie może spać w nocy. Też to mam: spać chodzę bardzo późno, o drugiej w nocy, po godzinie juz nie śpię, tylko przewracam sie z boku na bok do piątej, potem drzemię ze dwie godziny i już! Wstaję o 7.00 i normalnie funkcjonuję do 16-17-tej. O tej porze muszę się położyć choćby na chwilkę - dosłownie zasypiam w połowie Teleekspressu, a budzę się po 15 minutach WYPOCZĘTA.  I to wystarcza do drugiej. Jakiś czas temu brałam tabletki nasenne i przesypiałam całą noz, ale lekarze odradzają, bo można się uzależnić, więc je odstawiłam. Żadne melatoniny, ani domowe sposoby typu: gorace mleko, ciepła kąpiel, spacer przed snem, ciężka praca wieczorem - nie pomagają. W sumie czuję się dobrze, tylko mnie to denerwuje, że noce zamieniłam w dzień. Co może być tego przyczyną???
  • mikrobik

    mikrobik

    13 listopada 2009, 21:29

    Dzięki za życzenia. CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE? Chyba nia zamarzłaś tasm na tej swojej działce. Pozdrawiam.

  • mikrobik

    mikrobik

    12 października 2009, 20:14

    Odpowiedź aż się sama nasuwa: "skończone 20 lat..." Ja aż tak źle to nie mam - usypiam bardzo wcześnie ok. godz. 22, ale budzę się bardzo wcześnie. Zwykle po 5-tej jestem na nogach. Zdarza mi się też krótka drzemka w ciągu dnia.