Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przepis na bigos


Wiem, że za ten przepis pójdę do piekła, zwłaszcza, że zamieszczam go na TAAA...KIM portalu, ale co tam, takiego przepisu nie można trzymać tylko dla siebie. Poza tym, jak ktos zje tego bigosu tylko łyżkę, to na pewno nie przytyje.

BIGOS  MYŚLIWSKI  Z  OKOLIC  TORUNIA

Dzień 1

kupuję 3 kg kapusty kwaszonej  i 1,5 kg kapusty zwykłej. Od kwaszonej odlewam sok i go nie wylewam. Każdą kapustę  kroję i gotuję osobno z dwiema łyżkami smalcu, lub  np. ze skórą od wędzonego boczku (grubą i tłustą), podsmażonymi na smalcu poszatkowanymi cebulami (2 szt.), zasoloną  poszatkowaną włoszczyzną, pieprzem, listkiem laurowym i kminkiem przez 3 do 4 godzin na małym ogniu, raczej z dużą ilością wody.

Dzień 2

obie kapusty łączę ze sobą i zagotowuję.

Kupuję 1 kg boczku, 1 kg żeberek, 0,5 kg wołowiny nie najlepszej jakości - pręga, rosołowe. Mięsa obsmażam na patelni, posypuję majerankiem  i piekę w piekarniku ok. 1,5 godz. Po wystygnięciu kroję w kostkę i dodaję do kapusty, razem z całym sosem i tłuszczem. Dodaję też 0,5 kg wędzonego boczku pokrojonego w kostkę. Albo podgardla wędzonego, jeśli jest miękkie.

Dodaję też 2 starte  grubo marchewki. Wszystko gotuję 1 godz. na małym ogniu, stale mieszając.

Dzień 3

bigos zagotowuję, do gorącego dodaję ok. 1,5 kg kiełbasy podwawelskiej pokrojonej w plastry i lekko obsmażonej na patelni i wszystko gotuję ok. 1 godz.  Ani kiełbasy, ani w poprz. dniu boczku długo nie podsmażam, bo robią się twarde skwarki, a powinny być miękkie.

Dzień 4

bigos zagotowuję, do gorącego dodaję 2 puszeczki koncentratu pomidorowego, szklankę wytrawnego czerwonego wina, ok. 100 g powideł śliwkowych (lub pokrojone cieniutko suszone śliwki - 15 szt.), garść ugotowanych i pokrojonych suszonych grzybków, łyżeczkę, a jak trzeba to dwie, przyprawy do bigosu i wszystko gotuję ok. 1 godz.

Dzień 5

Bigos zagotowuję i jeszcze gotuję 1 godz. Bigos musi być kwaśny, jeśli jest za mało kwaśny - dodaję sok z kapusty lub jeszcze trochę wytrawnego wina.  Gorący bigos przekładam do słoików i gotuję ok. 40 min.

 

Tak przygotowany bigos może stać nawet pół roku w szczelnie zamkniętych słoikach typu twist.

 

UWAGA

Już od drugiego dnia bigos ma tendencję do przypalania się, więc trzeba przy nim stać i mieszać. Dlatego robię go już w listopadzie, bo wtedy się nie spieszę, jak tuż przed Wigilią i mam do niego mnóstwo cierpliwości.

 

UWAGA II

Bigos ma tendencję do znikania już od pierwszego dnia. Jak ktoś myśli, że cały trafia do słoików - to się myli, bo on jest taki dobry, że przez te pięć dni ciągle się go próbuje i podjada.

 

SMACZNEGO  !!!

 

  • mikrobik

    mikrobik

    25 listopada 2009, 18:24

    Nie bardzo zrozumiałam z Twojego przepisu, co masz na myśli pisząc, żer każdą kapustę gotujesz z "... zasoloną poszatkowaną włoszczyzną....."? Co dodajesz oprócz wspomnianej cebuli i marchewki i co to znaczy zasolona? . Ja bigosu praktycznie prawie nie solę, bo wszystkie dodatki typu wędliny, boczek, mięsa, są słone.

  • mikrobik

    mikrobik

    25 listopada 2009, 18:18

    Powiedziałabym, że jest raczej kalorycznym daniem, ale w końcu nie je się go codziennie. Na pewno powinnam go spróbować zrobić chociaż wydaje mi sie dosyć pracochłonny. Haniu! Ania jest trochę starsza od Kasi więc chyba sie nie spotkały tym bardziej, że moja córka też wcześnie zaczęła pracować bo już od początku 4-go roku i tak sobie układała zajęcia, żeby pogodzić jedno z drugim.

  • calcjum

    calcjum

    25 listopada 2009, 18:05

    że sie odezwałaś a bigos skopiowany i napewno bedzie zrobiony Witaj i Bużka