Nie mam totalnie czasu na V. a szkoda - mało rzeczy mnie motywuje tak bardzo jak regularne pisanie tutaj i czytanie innych :)
W poprzedni wtorek miałam ważenie i no nic nie spadło więc oczywiście załamana zaczełam jeść, żreć, wpieprzać i w poniedziałek rano było 57.6, czyli waga największa od x czasu.
Zdecydowałam, że nie będę tych paru tygodni marnować i wzięłam się za siebie ponownie, ale bez wagi - zrobiłam sobie zdjęcie w najkrótszych i najobciślejszych szortach jakie mam + obsisły crop top -> wyglądam, może nie ochydnie, ale dość źle - za miesiąc będzie już lepiej :)
Kupiłam parowar. Wczoraj wypróbowałam i zjadłam pysznego dorsza na parze + brokuły na parze + kasza jęczmienna + kapusta kiszona :)
Studia coraz bardziej mnie pochłaniają - i jako nauka i jako styl życia - już wiem jak wylicza się zapotrzebowanie kaloryczne, czy stosunek białka do reszty pobieranej energii jest prawidłowy i inne takie takie więc obecnie zapisuję każdy gram tego co jem i planuję ułożyć zdrową, dobrą i pierwszorzędną redukcję :D
Dzisiaj:
1100 skakanka
Mel B pośladki
30 min hula hop
+ o 18.15 Zumba :)
naughtynati
8 marca 2014, 15:21super ćwiczenia :)) życzę więcej czasu dla Vitalii ;))
Halincia01
6 marca 2014, 23:17Cholera przeczytałam wpis poniżej a dałam komentarz do następnęgo :O hihih
Halincia01
6 marca 2014, 23:16Ja też jutro po raz pierwszy na zumbę! już szaleję na samą myśl! :P
aiishha
6 marca 2014, 13:39Parowar to super sprawa, ostatnio wszysto paruje:)) Życzę aby udało Ci się ułożyć idealną dietę:)