Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15512
Komentarzy: 299
Założony: 1 listopada 2013
Ostatni wpis: 4 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aiishha

kobieta, 37 lat, Kokos

174 cm, 85.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2016 , Komentarze (11)

Wczoraj się ważyłam i okazało się że wcale nie schudłam, nic a nic a to już 2 miesiące. Moja motywacja sięgnęła D N A! Nie jem żadnych fast foodów, ograniczyłam do minimum słodycze (ostatnio mnie naszło to zrobiłam zdrowe z kaszy jaglanej - żadnych świństw sklepowych) natomiast zaczęłam jeść w regularnie, sama gotuję, nie spożywam cukru i co? żadnych efektów? ale żeby nic nie spadło? no jak tu się nie załamać?

                                            B E Z N A D Z I E J A ! ! !

1 marca 2016 , Komentarze (2)

Zastanawiałam się ostatnio nad swoim podejściem do życia i wracam na dobre tory. Ale od początku - od dzieciństwa byłam wychowywana w taki sposób aby raczej nie przejmować się tym co mówią inni, mieć swoją opinię a przede wszystkim nie stresować się tym na co nie mamy wpływu. Gdy poszłam do pierwszej pracy spotkałam kolegę, który narzekał na wszystko, wszędzie węszył podstęp i uważał że każdy jest do niego negatywnie nastawiony i chce dla niego wszystkiego co złe. Niestety za długo z nim przebywałam i przejęłam trochę jego sposobu postrzegania świata wokół nas. Teraz wracam do tego aby coraz częściej skupiać się na tym co tu i teraz (wiem bardzo wyświechtany slogan ale mi pomaga), jeśli nie mam na coś wpływu przyjmuję to i nie skupiam się na tym, idę dalej. 

Naprawdę lepiej mi się żyję gdy myślę przede wszystkim o dniu dzisiejszym i nie skupiam sie tylko na problemach, które przecież każdy z nas ma. Idzie wiosna a to z reguły zawsze nas pozytywnie nastraja do życia:))

Jeśli chodzi o jedzenie:

Poniedziałek:1100 kcal

śniadanie: wasa z pasztetem i pomidorem

II śniadanie: płatki owsiane na wodzie z chia i kiwi

Obiad: warzywa na patelnię, jajecznica z 3 jaj

Kolacja: wasa z dżemem

Worek:

śniadanie: kasza jaglana z kiwi i jabłkiem

27 lutego 2016 , Komentarze (6)

Śniadanie: wasa z błonnikiem - 3 kromki, pasztet z soczewicy, poledwica z warzywami, salata

II sniadanie - banan

Obiad: 2 pałki z kurczaka+warzywa na patelnie

Przekąska - kawałek domowej napoleonki - zdrowej:)

Kolacja - wasa z błonnikiem - 2 kromi, pasztet z soczewicy, poledwica z warzywami, pół pomidora

Fitatu pokazało 1600 kcal więc całkiem nieźle jak na mnie:)

Za Waszą namową poszłam zakupić zamiennik chleba i padło na wasa z błonnikiem. Powiem Wam, że nie najgorsze, może się przekonam do takich kanapek:)

Tak jak pisałam chodziło za mną coś słodkiego no i wychodziło. ALE nie jest najgorzej bo nie kupiłam żadnych ciastek ani nic innego co zawsze w takiej chwili pochłaniałam. Znalazłam przepis na zdrową słodycz - składa się jedynie z 3 składników:

- kasza jaglana

- herbatniki

-mleko ryżowe waniliowe

Maga proste i zaskakująco smaczne - polecam.

A przepis znalazłam na stronie: https://app.vitalia.pl/index.php/recipe/jaglane-mini...

24 lutego 2016 , Komentarze (5)

Śniadanie: miseczka owoców- jabłko, kiwi, pół grejpfruta

II śniadanie- sałata lodowa, pomidor, kurczak 

Przekąska: danio i garsc rodzynek

Obiad: warzywa na patelnie, polędwic wieprzowa (3 plasterki)

Przekąska: garść rodzynek, kisiel

Mówicie, że mało jem a ja mam wrażenie, że za dużo. I tak jestem z siebie dumna bo od początku roku zaczęłam jeść w miarę regularnie a nie jak przez pół życia jedynie obiad;/ 

Poza tym nie mam pomysłu na śniadania, w tym tygodniu mam kryzys i nie mogę patrzeć na kaszę jaglaną, która była moim obowiązkowym punktem w menu. Kanapki odpadają bo nie jem chleba- źle się po nim czuje (niezależnie od rodzaju), przestałam jeść nabiał bo powoduje u mnie krosty. Zostaje kasza, jakaś owsianka na wodzie (chociaż słabo przepadam) no i teraz owoce ale wiem, że na dłuższą metę to za mało.

23 lutego 2016 , Komentarze (4)

Byle do końca tygodnia i mam nadzieję, że się uspokoi zamieszanie w robocie...

Sniadanie: miseczka owoców: banan, kiwi, jabłko i placuszki (banan z płatkami owsianymi - mega szybkie:)

II śniadanie: jabłko

Obiad: warzywa na patelnię, marchewka, mozzarella

Kolacja: herbata zielona

Strasznie mnie ciągnie do słodyczy od 2 dni, zrobiłam sobie te placuszki bananowo-owsiane jako namiastkę słodyczy - ciasteczek ale to średnio pomaga.... Nie mogę się poddać/złamać bo pójdzie lawina i się nie zatrzymam. Wiem jak to jest, lata doświadczeń... Walczę!

20 lutego 2016 , Komentarze (2)

W końcu sobota, jak ja się bardzo cieszę:) Chociaż na 2 dni mogę zapomnieć o pracy i nie robić nic, posiedzieć w swoim kochanym domku, zająć się pilnowaniem diety:)

Wczoraj wieczorem byłam na piwie ze znajomymi i skusiłam się na jedno piwko co obkupiłam dziś bólem głowy od rana. Przestałam "trenować" i forma spadła, po 1 już mnie głowa boli... Czasy świetności minęły:P Ale ja nie o tym....doszłam wczoraj do wniosku, że ja lubię być sama ze sobą, robić co chcę i kiedy chcę. Nie lubię na siłę z kimś rozmawiać tylko po to żeby mówić i robić czegoś czego nie chcę bo tak wypada. Może to jest odpowiedź na moją samotność, może ja w cale nikogo nie chcę znaleźć...

Dzisiejsze menu:

Śniadanie: kasza jaglana z kiwi i bananem

Lunch: sałata, pół pomidora plaster fety i kawałem pasztetu z soczewicy (uwielbiam, szybko się robi i jest pyszny:)

Obiad: w planach są warzywa na patelnię i zrazy

Kolacja: brak planu - jeszcze -

17 lutego 2016 , Komentarze (2)

Jejku dni mijają jak szalone...praca, praca i praca potrzebuję urlopu albo chociaż weekendu na reset. Przez to zabieganie i pracę po 11h nie mam czasu na jedzenie ani ochoty. Stres powoduje u mnie brak apetytu, dziś od rana mnie odrzucało od jedzenia ale zmusiłam się i męczyłam od 9 do 10:30 kaszę jaglaną z pomarańczą. Jakoś się udało to zjeść. Na II śniadanie miałam jabłko a na obiad warzywa na patelnię, makrelę (1/4) i 1 pulpecika:) 

Macie rację jem zdecydowanie za mało, muszę się postarać więcej jeść i pić bo z tym też mam problem...  

15 lutego 2016 , Komentarze (5)

Weekend minął całkiem nieźle jeżeli chodzi o jedzenie. Codziennie 1700 kcal. Może jedna wpadka bo kupiłam sobie monte - ehs dzieciństwo mi się przypomina i tak jakoś się skusiłam.

Dziś trochę mało - praca, praca, praca...

SNIADANIE: kasza jaglana i łyżka dzemu

II śniadanie - jabłko 

Lunch: sałtka z kurczakiem, burakiem, pomidorem

10 lutego 2016 , Komentarze (2)

Śniadanie: kasza jaglana z pomarańczą i rodzynkami (zjadłam pół o 7 a drugą połowę o 10)

Obiad:kasza pęczak z marchewką 

Kolacja - śledzik na raz leasnera, łyżka kaszy pęczak

Z fitatu wyszło znowu za mało bo jedynie 1000kcal. 

9 lutego 2016 , Komentarze (2)

Zdecydowanie za mało jedzenia ale nie mam już sił i ochoty na kolację. Ciężki dzień w robocie a jeszcze trzeba pomyśleć co zabrać na jutro do jedzenia. Muszę opracować jakiś system z posiłkami na 2 dni bo męczą mnie te codzienne, wieczorne przygotowania...

Wg fitatu 1000 kcal :(

Śniadanie: kasza jaglana z rodzynkami i jabłkiem

II śniadanie: jabłko

Obiad: warzywa na patelnię i pałka z kurczaka

Podwieczorek: rodzynki - garść