Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 4


Za chwile siłownia. Rano basen (wf na uczelni) było ekstra pomimo moich obaw. Uczyłam się pływać kraulem poprawnie bo zawsze mi to średnio szło. Wymęczyłam się strasznie w końcu 45 minut pływania non stop !!
 
Co do jedzonka to kilka grzeszków, dziś nienajlepszy dzień.
Rano zorientowałam się że nie mam nic do jedzenia i miałam mało czasu więc kupiłam małą pizzerine. 
Potem zjadłam po powrocie z basenu kilka kanapek z białym serem i pomidorem (chyba 4) bo ominęłam jeden posiłek, pozamieniałam kolejności no i zjadłam. 
Teraz przed chwilą "obiad" - > 4 kromki z serem żółtym (tak jak vitalia mówi, jednak miało to być na śniadanie rano) no i po siłowni zjem makaron z pomidorami i pieczarkami. 

Wodę też dzisiaj zaniechałam, więc myślę, że na siłowni nadrobię bo zawsze wypijam jakieś 1,5 litra tam :)

W piątek kolokwium... nie zdąże :/


  • piatek55

    piatek55

    5 marca 2014, 22:13

    To pięknie na tym basenie :D

  • peaceloveextasy

    peaceloveextasy

    5 marca 2014, 20:19

    Szczerze mowiac nie mam czasu na siłownie i szkoda mi kasy .. a i tak ten sam efekt w domu osiągne za darmo, wystarczy troszke pracy włożyć:)

  • peaceloveextasy

    peaceloveextasy

    5 marca 2014, 19:45

    Powiem Ci, że też nienawidzę, ale coś trzeba robić :) Powodzenia ! :)