Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
29 marca 2012


To już tydzień od ostatniego wpisu 69,8 szału nie robię ale zawsze to w dół.
Miałam duuuuuuuuuuuuużo większe nadzieje,a malutki efekt ,sam jestem sobie winna nie starałam się na maxa.
Ciekawostka- mój mąż dzisiaj ze złośliwym uśmieszkiem zapytał ile ważę( nadmieniam że nic nie wie o akcji "O") odpowiedziałam 78 kg i uwierzył ,utwierdziło mnie to w przekonaniu,że mężczyźni nie potrafią nas rzetelnie ocenić,dla nich szczupłą jest wychudzona modelka o rozmiarze 0.Nigdy w życiu ,poza ciążą tyle nie ważyłam i co dało mu podstawy aby mi uwierzyć?Najśmieszniejsze jest to,że z poważną miną stwierdził,że muszę schudnąć dla zdrowia 10 kg i tu niespodzianka do wymarzonej wagi  mojego lubego pozostał mi tylko 1,8 kg..
  • chocolaska

    chocolaska

    30 marca 2012, 00:34

    Faceci sie nie znaja, takze nawet sie go nie pytaj. Gratuluje ubytku wagi i powodzenia:)