Nie no dobra obchodzi cholernie i boję się straszliwie. Kochany Pan W. stwierdził dzisiaj, że nie ma się co bać, on dostał pierwsza piątkę jaką postrach polonistyki postawił od 10 lat, miło :D
A tak na prawdę wypływają ze mnie endorfiny (albo wychodzą w sumie) i jest mi ucieszno, bo przeszłam 3 trening skalpela, fakt faktem jeszcze nie do końca tak jak powinno być, ale nie wszystko na raz. Jestem więc szczęśliwa i obłożona książkami, których wcale nie mam ochoty czytać. Powiedzcie mi tylko jak wypożyczyć książkę, której nie ma nigdzie na stanie w mieście. Paranoja O.o
Taka o motywacja drogie Panie. Nie ma co narzekać, trza brać tyłeczki do roboty. (Te ćwiczenia serio wpływają na psychikę i sposób myślenia, jakoś mi lepiej).
Trzymam za Was mocno kciuki <3
badream
10 stycznia 2013, 19:20o wow, jestem w szoku :O żeby tak się zmienić przez wakacje... marzenie :(
Kokokokoo
10 stycznia 2013, 18:37no i dobrze! a z czego kolos?