Dzień dobry Misie!
Oczywista oczywistość plany szlag trafił, ja dostałam duszności, ale to nic bo czuję się cudnie wymęczona.
Wczoraj kupiłam czerwoną herbatę już zapomniałam jaka jest pyszna. 3 razy dziennie piję. Małe grzeszki są i będą, ale będę z nimi walczyć kurcze.
Dzisiaj zaliczyłam i Mel B brzuch i Skalpel i hula-hop. Odpuściłam tylko rowerek bo mam chyba trochę przeciążone nogi. Zastanawiam się gruntownie nad bieganiem, lubię zaczyna w okresie kiedy coś jest trudne do zrobienia, więc teraz chyba czas najlepszy, ale jeszcze muszę się z tym oswoić.
Dzień 6 jak najbardziej zaliczony tym bardziej, że wczoraj usłyszałam, że mam bardziej męski tyłek od mojego P. (chociaż cza przyznać, że zamieniłabym się z nim), więc motywację mam ogromną chociaż jest coraz ciężej.
To nadal dla mnie najlepsza motywacja.
Omnomnomnom powala mnie to!
Dzień 8.
Twoje największe obawy związane z dietą.
Twoje największe obawy związane z dietą.
Że coś zniszczę w swoim organizmie zarówno w kwestii fizycznej jak i psychicznej.
aannxx
23 lutego 2013, 22:39Ja właśnie tez zastanawiam sie nad bieganiem;)