Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wpis z podłogi!



Cześć dziewojki ;*

Leże na podłodze, dobrze, że laptop blisko to się nie muszę ruszać, jestem po killerze i nie żyję. Zrobiłam oczywiście tak nie do końca dokładnie, nie za bardzo dobrze, z przerwami, nie wszystkie serie, mniej powtórzeń, ogólnie można by rzec, że zrobiłam go na odwal, ale wcale nie prawda! Zrobiłam go najlepiej jak umiałam, a że kondycję nadal mam niezbyt to poleglam trochę, ostatnich ćwiczeń już praktycznie nie zrobiłam, bo  nie byłam w stanie się podnieść, ale jestem zlana jak wół! I cieszę się.
Zabrali skalpel II, więc robię go sama bez pomocy Ewy, nie wiem czy wszystko dobrze i poprawnie, ale wychodzę zmachana, więc chyba dobrze. Dla mnie to najprzyjemniejszy zestaw ćwiczeń gdzie na prawdę czuję.
 Dowiedziałam sie, że wygladam na 57 kilo! I, że mój tyłek jest do naśladowania :D No dobra wiem, że mam zbyt kochane koleżanki i to nie do końca jest prawda, ale ja na prawdę zaczynam być zadowolona z tego co widzę przed lustrem i przede wszystkim mam motywację by sie nie poddać!
Z jedzeniem jako tako na styk, raz więcej raz mniej, cały tydzień jadłam szpinak :d Może trafi się czasem baton, albo jakiś słodki napój, ale nie przejmuję się tym. Jeden zły posiłek nie sprawi, że przytyjesz, tak samo jeden dobry posiłek nie sprawi, że będziesz chuda.
Przeszłam w tym tygodniu 15 kilometrów!

Ćwiczenia w tym tygodniu:
Mel B pośladki 4x10
Skalpel II 4x30
Killer 1x40
Hula - hop 5x20
Stepper 2x10 (słabizna ze mnie nadal)




Też sobie w końcu zrobię takie zdjęcie!
  • Solvi

    Solvi

    20 kwietnia 2013, 16:29

    Do idealnych wymiarów jeszcze trochę mi brakuje...