OK.Jestem już po częściowych ćwiczeniach.Dzień 3 a6w -zaliczone;skakanka-narazie 1200,ale mam nadzieję dokończyć.Mam okropne zakwasy w łydkach a do tego dopadła mnie @,ale nie odpuszczę.Spacer tradycyjnie po młodego-do autobusu szkolnego mamy 1km i codziennie po niego chodzę.Mnie to dobrze zrobi,a jemu też się przyda trochę powietrza.Rano niestety jest już za zimno na takie spacery,więc musimy jeździć.Dieta jak dieta,nie liczę kalorii ale nie jest źle.
Migdal0606
24 listopada 2011, 11:12hihi ale wymówka "za zimno" :)
MamaJowitki
24 listopada 2011, 10:41nie, pierwsze slysze? ja po prostu lubie banany a nic tak rano innego nie potrafie zjesc, porzadne sniadanie jem dopiero w pracy :D
piersiastamycha
23 listopada 2011, 13:04Uwielbiam spacery, nie wyobrażam sobie dnia beż wylezienia z domu;)), hehe.. Pozdrawiam!!!
asio69
23 listopada 2011, 12:50oo super, spacerki sa swietne :) a ja kisze sie w pracy ale moze po pracy w skocze w sportowe ciuchy i pojde na spacer :))
ewcia200518
23 listopada 2011, 12:36Hej:) super że tak dobrze Ci idzie:) Widzisz ty masz zakwasy a ja chociaż mialam nie ćwiczyć bo jestem chora to i tak nie darowałam no i teraz mam za swoje...kostka mi siadła dlatego że raz w butach ćwiczylam a raz nie...tak myśle. Zyczę owocnych rezultatów:):)
misiek19851985
23 listopada 2011, 11:51cześć ;) świetnie,że i Ty jesteś na a6w! Będziemy mogły wymienić się uwagami i sukcesami ;))) Ja mam dziś 6 dzień, nie jest lekko. Ale musimy dać radę! Dzięki za zaproszenie ;)