Wszystko mi się ostatnio pokręciło.Problemy zdrowotne w najbliższej rodzinie,problemy finansowe-co zaważyło na tym,że musiałam iść do pracy,a przede wszystkim to chyba ogromny leń,który mną całkowicie zawładnął.Skończyło się na tym,że wciąż gonię pasek-a było już tak ładnie.Dietę powolutku ogarniam,brnę do przodu.Nie mogę się jednak zebrać do ćwiczeń.Orbitrek stoi a ja wciąż szukam jakiejś wymówki.
orchidea77
11 marca 2015, 21:08Nie możesz się poddawać pomyśl tylko zbliża się lato więc trzymam kciuki za orbitreka aby wrócił do łask. Trzymaj się ciepło wszystko w końcu wróci do normy.
bateriojad
3 marca 2015, 20:22I tak tez było ze mną:)czas się ogarnąć...pozdrawiam:)
grazia66
3 marca 2015, 19:31mnie też najgorzej to z ćwiczeniami idzie :( ale staram sie coraz bardziej :)
Magialena
1 marca 2015, 01:32Razem damy radę. U mnie podobnie. I problemy rodzinne i czasu brakuje okrutnie ale nie poddaję się. Ty też walcz. Kto nie walczy juz przegrał :)
grazia66
5 lutego 2015, 13:58ja oficjalnie wróciłam na vitaliowe łono wraz z wykupieniem diety od 5 stycznia ;) bez kontroli nie daję rady, a że mam silną słabą wolę więc potrzebuję stałej kontroli ;) i też najciężej mi z ruchem, wlaściwie cały styczeń zszedł mi na obiecywaniu sobie że już od jutra ...... :( pozdrawiam ciepło :)
ar1es1
4 lutego 2015, 12:45Wiem dobrze,jak emocje potrafia wplynac na proces odchudzania Kochana.glowa do gory-dobrze,ze prace znalazlas i pomalu z klopotow wyjdziecie.Co do zdrowia to zycze aby problemy okazaly sie przejsciowe i niegrozne;**