Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pogoda i rozmyślania


Dziś przy tak pięknej i motywującej pogodzie popadłam w rozmyślania, oczywiście w przerwach na sen :)

wydałam 99 zł, ok, dieta jest do kitu, prawie wszystko wymieniam... ćwiczenia jeszcze jakie takie, na siłowni nie byłam odkąd wyrwałam zęby mądrości, tydzień po tygodniu, czyli już od 6 października... dziś ćwiczyłam w domu, godzinę! Ale jak nie ma się bata nad sobą to jak ciężko to się tego nie robi... ale się upociłam trochę, nie powiem że nie :) znalazłam zdjęcie motywację, jak chcę wyglądać na wiosnę.

Czemu mi brak tego zaparcia, tej woli walki. Pragnę mieć six packa na wiosnę, ale jest tak cholernie ciężko wytrwać, tyle pokus... zbijcie mnie :(

Znowu mi bebzon urósł od pępka w dół. Tak jakbym piłkę połknęła. Po ostatnich moich MEGA obżarciach trzeba przykurczyć żołądek. Powinnam się spalić w piekle!!

dziś było lekko i czuję się inaczej. Tak w ogóle to wypadałoby chyba jakieś picture wstawić na profilowe i cyknąć fotę tego swojego sadła, które mam na sobie..

Miłej nocki, pora spać.

Pozdrawiam

  • teologg

    teologg

    24 października 2016, 11:32

    znajdź kogoś kto powalczy z tobą

  • smerfetka2373

    smerfetka2373

    22 października 2016, 19:11

    Najgorsze jest to ze nie mam dobrego motywatora do dzialania, takiego kata... a sama jak nie daje rady czegos zrobic to odpuszczam zwyczajnie

  • angelisia69

    angelisia69

    22 października 2016, 14:31

    tyle pragniesz,a tak malo w tym kierunku robisz.czas wstac i sie poruszac ;-) znajdz odpowiedni trening,diete sobie sama ustal zeby ci smakowala i dzialaj ;-)