a się porobiło. dzisiaj na wadze +0,4kg. nie dramatyzuję z tego powodu, ale nie powiem, mój optymizm trochę osłabł. w końcu strata wagi nie jest dla mnie taka obojętna skoro się odchudzam, prawda?
przeanalizowałam sobie zeszły tydzień i nie widzę żadnych ogromnych skaz na moim podejściu do żywienia. racjonalne żywienie, sporo ruchu, dużo napoi. ale! ogromny całotygodniowy stres, 31 dzień cyklu robią swoje. czuję się opuchnięta, trochę boli mnie kręgosłup, ale nie pozwoliłam sobie na zrezygnowanie z ćwiczeń :) trochę w ograniczonym zakresie, ale zawsze coś :)
no nic, trzeba spiąć poślady i iść do przodu! :)
MENU: (~1020kcal)
- śniadanie: dwa jajka (160kcal) i mała kromka chleba (40kcal)
- w pracy:
- rozmemłany banan z dwoma łyżkami otrąb - pyszne! :P (ok. 170kcal)
- duże jabłko (ok. 80kcal)
- dwa śledzie w zalewie octowo-korzennej (~220kcal) i małą kromką chleba (50kcal)
- obiado-kolacja: mrożonka kurczak indonezyjski (101kcal/100g, więc koło 300kcal, bo mąż wpadł na pomysł podsmażania tego na oleju :| )
napoje: herbata czarna, 1,5 litra wody mineralnej niegazowanej, kubek Nestea, wapno, zielona herbata
ĆWICZENIA:
- 30 minut szybkiego marszu
- 35 minut ćwiczeń rozciągających
anexgirl
1 lipca 2011, 21:56Wzrost wagi może być spowodowany przez płyny...albo przez to ze nie byłaś w toalecie :) No i dzień cyklu też na pewno coś tu wskórał :)
Dareroz
1 lipca 2011, 20:37może to własnie ten dzień cyklu? obserwuj się, a będziesz wiedziała :)
580Selene
1 lipca 2011, 19:57czasami zależy od tego co się jadło i co się piło, no i czy w ogóle się pilo. Nie ma dramatu. To tylko 0.4 kg :d jakby było 2 kg to było by nad czym myśleć. Rób dalej swoje a na pewno się poprawi ; ) Pozdrawiam !