och! jak ja nienawidzę takiego obrotu sprawy!
po wczorajszej pizzy weszłam na wagę. ta pokazała mi taki wynik, że od rana chodziłam wkurwiona (bo delikatniej tego nie można nazwać). no i z tych nerwów się obżarłam :\
ECH!! nie chce jutro stawać na wagę!! :| tym bardziej, że nie pamiętam bym w tym tygodniu była na toaletowym posiedzeniu :(((
MENU:
- śniadanie: bułka wieloziarnista z czterema plasterkami szynki z indyka
- w pracy: ogrom słonecznika (tego z kwiatu)
- po pracy: porcja ryżu smażonego z kurczakiem słodko-kwaśnym (!!!) ECH!!
napoje: herbata owocowa, 900ml Kubusia, 2x woda z sokiem, senes
ĆWICZENIA:
- 37 minut jazdy na rowerze (9,5km)
niepewne czekam jutra :(
prinkaminka
21 lipca 2011, 21:39i te Twoje menu to obżarcie się? no nie przesadzaj mi tu...to na jakiej Ty diecie jestes. spalilas na rowerku.