Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
okiełznane uczucia :)


moje samopoczucie, w porównaniu do tego co działo się z niedzieli na poniedziałek i poniedziałkowy ranek, jest o niebo lepsze :)) dzięki za te miłe słowa pod poprzednim wpisem - bardzo mnie podniosły na duchu :)) i dochodzę do wniosku, że może jednak od tego października nie będzie AŻ TAK źle? w końcu daleko do pracy nie mam, a niania obiecała, że jak już będę umierać z tęsknoty to przyjedzie z małym mnie odwiedzić ;)) ba, nawet stwierdziła, że może mi go na karmienia doprowadzać, ale wolę godzinę wcześniej do domu wracać po prostu :P

a jak samopoczucie idzie w górę to i dieta lepiej idzie :)) czy w piątek zobaczę 74kg? :)) fajnie by było wrócić do pracy jeszcze szczuplejsza niż przed ciążą :D a niech im gule skaczą z zazdrości, a co!! :P

i na koniec w mojej głowie kołacze się dylemat - kije do nordic walkingu czy pulsometr? ja najchętniej kupiłabym oba sprzęty, ale co za dużo to nie zdrowo :P mąż kusi pulsometrem, a ja mam taką cichą nadzieję, że jakby JA ZACZĘŁA BIEGAĆ (żart stulecia normalnie :P), to może i on wziąłby się za ćwiczenia? ale z drugiej strony gdybym szarpnęła się na pulsometr to chciałabym taki wodoodporny, bo przydałby mi się na basen... muszę to dokładnie przemyśleć, gdyż moje nogi zdecydowanie proszą się o moją troskliwą opiekę, która nie ma się kończyć na wsmarowywanie w nie kremów ujędrniających i antycellulitowych ;))

MENU (25.07):
I posiłek: 5 cząstek tostów z serem, szynką i pomidorem
II posiłek: kromka chleba z serkiem śmietankowym i ogórkiem zielonym + jabłko
III posiłek: chińczykowy kurczak w pięciu smakach
IV posiłek: 25g czekolady deserowej
V posiłek: ???

aktywność fizyczna: ???

MENU (24.07.):
I posiłek: dwie parówki, półtora kromki chleba, keczup
II posiłek: kilka cząstek melona
III posiłek: dwa suche naleśniki, trzy z dżemem truskawkowym
IV posiłek: naleśnik z dżemem
V posiłek: 100g borówek

aktywność fizyczna: 2 godzinny spacer z nianią i Pierworodnym
  • kl4ra

    kl4ra

    26 lipca 2012, 10:12

    My mamy pulsometr, tak się napaliłam, że będę w nim ćwiczyć, bo liczy spalone kcal. Ale to wystarczy, że źle przylega do ciała, trochę się osunie i już źle pokazuje, więc nie używam w ogóle :P Nawet raz z nim nie ćwiczyłam. Ja odradzam

  • asia0525

    asia0525

    25 lipca 2012, 23:04

    Ja mam urlopy do końca lutego, a potem też będę musiała zostawić maluchy z kimś obcym. Smutne to ale konieczne ;(

  • sylwka128

    sylwka128

    25 lipca 2012, 19:59

    oj zobaczysz, raz dwa się przyzwyczaisz i Ty i dziecko;)

  • aim25

    aim25

    25 lipca 2012, 17:30

    stawiam na pulsometr:)

  • franczeska85

    franczeska85

    25 lipca 2012, 11:59

    Zrzucisz nadprogramowe kg i to Szybko znając Ciebie:))) Pulsometr na pewno sie przyda :))) Pozdrawiam!!!!