Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątkowy ważeniowy szok


Witajcie Kochane.
wybaczcie, że zniknęłam, ale potrzebowałam złapać dietetycznego oddechu.
ostatnie dni pod względem dietetycznym były dla mnie horrorem, ale od czwartku panuję nad sobą i swoim apetytem :)

tym bardziej nie potrafię wyjść z szoku, gdy na wadze (po czterokroć!!)
zobaczyłam 69,5kg.
nawet teraz nie potrafię się cieszyć, bo ciągle wydaje mi się, że to sen...
może organizm tego potrzebował?
bo np. w środę moje jedzenie nie miało ograniczeń i jadłam od 16 - 22.
cieszę się, że mam to już za sobą :)

wracam do gry! :))
przecież już połowa za mną :))
  • ogjustyna

    ogjustyna

    17 stycznia 2013, 20:08

    hej, gdzie tak długo zniknęłaś?? chyba się nie poddałaś?

  • patrycja1804

    patrycja1804

    11 stycznia 2013, 16:32

    organizm potrafi nieźle zaskoczyć :)

  • klauduniek

    klauduniek

    11 stycznia 2013, 16:30

    super witaj wśród nas :)

  • ogjustyna

    ogjustyna

    11 stycznia 2013, 13:54

    super!!!!! jak widać czasem trzeba trochę odpuścić żeby ruszyć do przodu :) Gratuluję

  • preityz

    preityz

    11 stycznia 2013, 09:52

    WOW! WoW Wow:))) gratki Kochana :))

  • JAG6910

    JAG6910

    11 stycznia 2013, 09:32

    Gratuluję tej upragnionej 6, wiem co to znaczy jak czeka się na taki przełom. Trzymam kciuki:)))

  • paauulinaa

    paauulinaa

    11 stycznia 2013, 09:27

    I mam nadzieję, że do wagi wyższej niż ta już nie powrócisz ;)

  • monaniczka

    monaniczka

    11 stycznia 2013, 07:53

    gratulacje ;) wreszcie ujrzałaś 6 z przodu :D no no i jesteś w połowie odchudzania swojego :D teraz to juz w górki tylko wez sie ostro za siebie ;)

  • ZnowFiligranowa

    ZnowFiligranowa

    11 stycznia 2013, 06:44

    Będzie dobrze! Ja też przeżyłam szok, ale w drugą stronę +0,5 kg, zobaczymy co dalej. Trzymam kciuki!