Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
203 dni, czyli 6 miesięcy i 28 dni. - siłownia
mimo wszystko! :)


pomimo tego, że:
- musiałam iść na siłownię sama, bo jedna koleżanka zaniemogła,
 a drugiej zbrakło motywacji,
- mroźna pogoda nie zachęcała do wyjścia,
- mój trening zaczął się dopiero o 17,

BYŁAM NA SIŁOWNI!
MIMO WSZELKIE NIEDOGODNOŚCI!


bo gdybym odpuściła, to znaczyłoby, że mi nie zależy!!

a zależy mi jak nigdy!!

^,^

dlatego dziś wyćwiczyłam wyćwiczyłam:
- 30 min na rowerku stacjonarnym (spalonych 220kcal)
- ćwiczenia na brzuch (dwie serie po 3x20 powtórzeń) - obciążenie najpierw 20kg, później 15kg
- ćwiczenia na talię (3x20 powtórzeń na każdą ze stron) - obciążenie 15kg
- ćwiczenia na "motyle" (1x10 powtórzeń) - obciążenie 7,5kg
- 20 minut biegu na bieżni (7,5-9,5 km/h) (spalonych 225kcal)

prędkość 9,5km/h to mój nowy rekord biegowy :D

jestem z siebie dumna :))
  • patrycja1804

    patrycja1804

    22 marca 2013, 22:51

    piękny spadek :)))

  • kania1312

    kania1312

    22 marca 2013, 22:39

    Bo masz z czego Moja Droga być dumna:) Ja też jestem z Ciebie dumna:)

  • asia0525

    asia0525

    22 marca 2013, 22:18

    sport uzależnia, ale to dobre uzależnienie ;)