Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
NIe Wiem czemu ale MIło :)


Hm... kolejny dzień minął wczoraj. Moje łączenie/ rozłączanie przebiega dość pomyślnie.
Oprócz tego, że straciłam jakoś naprawdę dziwacznie apetyt, nie wiem czy to normalne, czy wynik choroby-przeziębienia. Kolacji znów nie zjadłam. Ale jakoś nie mam z tego powodu wyrzutów :) tylko waga leci leci...  codziennie po pół kilograma mniej. Zacznę się martwić, jak spadnie poniżej 63 :P