Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5,5 tygodnia diety MEJ :)


Dziś waga pokazała 69 ! super ! widzę zmianę po moich ubraniach ale i po wadzę.

Wczoraj malutki grzech… czereśnie ( nie były by grzechem , gdybym nie zjadła ich przed……………….

PIZZA!  Dwa kawałki (2 a nie 4 ! już nie jestem świnią jak kiedyś co zjadała pół pizzy) nie weszło by mi nawet więcej niż 2.

Mój K bardzo chciał na pizze (chuderlak :P) więc poszłam a przecież nie wyrzeknę się jej do końca życia , to spróbowałam . Wszystko było  by ok. gdyby nie problemu z brzuchem… Kuł mnie, bolał… przewalało się w nim.. no to musiała być katorga dla niego..

Będę się starała unikać zjadania na kolację takich ciężkich rzeczy… Już autentycznie wolałabym zjeść loda czy dwa kawałki czekolady.

Pizza jest przereklamowana i człowiek po niej jest taki ciężki.. :/