Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłoniło mnie obrzydzenie do samej siebie. Chce wrócić do tego, co zaprzepaściłam swoim obżarstwem.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 475
Komentarzy: 4
Założony: 19 stycznia 2014
Ostatni wpis: 21 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
smutnyklopsik

kobieta, 30 lat, zgierz

178 cm, 66.60 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Eh. Tak strasznie nic mi się nie chce...

Wczoraj:
płatki błonnikowe z mlekiem, z łyżką dżemu malinowego, masła orzechowego light i pestkami słonecznika (kubek)

jabłko tarte z marchewką, łosoś smażony bez tłuszczu, bułka dietetyczna, druga połówka bułki z serkiem białym light do smarowania

budyń malinowy (słodzony stewią)

-
2 piwa z sokiem :C
+
1,5h basenu (nie, nie pływałam przez cały czas ;p)




Dziś:
banan z jogurtem (light jabłko+cynamon) z płatkami błonnikowymi, łyżką masła orzechowego, cynamonem i łyżeczką pestek słonecznika

kawa z mlekiem

sałatka: sałata lodowa, jogurt 0% z przyprawami, feta, jajko gotowane, kukurydza z chilli, kawałek papryki i rzodkiewka

kawa z mlekiem, kostka gorzkiej czekolady

no i się zobaczyy, planuję tosta z szynką, serem żółtym light,
 a na popitkę kakao + jakiś owoc, ewentualnie jakiś sok owocowy.

-
kawałek (kawalątek) ciasta drożdżowego (dzień babci :c)

trochę ruchu na mieście i godzina wfu... planowane 50 brzuszków :p (PLANOWANE)



wkróce powstawiam fotomenu :)

19 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Zaczynam. 

Niby pełna motywacji, nie mogąca patrzeć na swoje ciało dziwiętnastolatka,
z drugiej, najsmutniejsza dziewczyna na świecie, która codziennie myśli o śmierci.

Ale próbuję, próbuję wrócić do bycia bardziej zadowoloną ze swojego ciała.
Przyznam, że nigdy nie powiedziałam wprost, że dobrze wyglądam... rzygając czy głodując, nigdy nie byłam w stu procentach usatysfakcjonowana.

Zmienię to. Nie mogę wiecznie użalać się nas sobą, ZROBIĘ TO.

Tak bardzo mam teraz ochotę na czekoladę (milka z oreooooo, albo ta pyszna 300gramowa z karmelem i orzeszkiem, albo kinderka, kinder country, ojezuuuu)
Zjadłabym, gdyby to tylko mogło się skończyć na jednej kostce, ale niestety wiem, że się nie skończy.
Tym sposobem, patrząc na swoje obleśne nogi, dielnie czekam na kolację.

waga na dziś: 66,9

wymiary kiedyś... jak nauczę się poprawnie mierzyć.