Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Terapia szokowa, dużo łez i kolejny start- tym
razem się uda


Dzisiejszy dzień mną potrząsnął i trochę się napłakałam. Rano zadzwoniła do mnie dobra znajoma z którą kiedyś się przyjaźniłyśmy. Stwierdziła, że kiedyś podczas pobytu w domu rodzinnym widziała mnie i nie mogła przestać o tym myśleć, musiała zadzwonić. Zapytała mnie co ja z sobą zrobiłam, że wyglądam jak ostatni grubas i się zapuściłam. Jak to stwierdziła: trzeba było myśleć o sobie a nie w ciąże zachodzić i rujnować swoje ciało. Byłam w szoku, że ona tak do tego podchodzi a z powodu grubasa zrobiło mi się przykro. Godzinę temu byłam na spacerze i spotkałam rozrywkowego znajomego mojego męża. Rok był za granicą i zagadał do mnie, bo mnie nie poznał. Jak mu powiedziałam kim jestem skrzywił się i stwierdził ale Ci na kości przybyło. Kiedyś mnie podrywał a teraz prawie zemdlał na mój widok. Po przyjściu do domu nakarmiłam synka, uśpiłam go i wszystko przemyślałam. Oczywiście nie zabrakło tony łez. Zapisałam na kartce wszystkie niemiłe słowa, jakie usłyszałam od najbliższych i znajomych na temat mojej sylwetki. Od dłuższego czasu jestem dla nich grubasem, spaślakiem z wystającym brzuchem i grubymi nogami pokrytymi cellulitem. Nawet jeśli nic nie mówią to i tak się krzywią a ja tak chciałabym się zmienić... 

Muszę zacząć od nowa. Wieczorem dokładnie się zmierzę i zważę. Chociaż miałabym padać muszę znaleźć czas choćby w nocy na 1.5 godzinne treningi. Zazwyczaj czas dla siebie mam dopiero po 22.30. Trudno, będę mniej spać...

Ogólnie czuje dziś ogromny gniew względem siebie i swojego ciała. Nie jest mi z tym dobrze:( ale przez użalanie się nad sobą nic nie zmienię. Czas wziąć się za siebie i swoje życie bo kiedyś mogę żałować. Dziś bardziej osobista refleksja wybaczcie ale chyba tego potrzebowałam...buziaki:*

  • elorole

    elorole

    2 września 2014, 10:27

    I właśnie wychodził, kto był naprawdę przyjacielem, a kto nie. Szkoda, że musiałaś takie coś przeżyć. Ale w przyszłym roku pokażesz wszystkim, że nie mieli racji! Tylko nie rób tego dla innych, ale dla siebie :) Trzymaj się!

  • mlenna31

    mlenna31

    31 sierpnia 2014, 10:30

    Za rok beda Ci zazdroscic wygladu i stylu zycia. A co do znajomej to nie zazdroszcze takiej przyjazni.

  • Klaudekwalczy

    Klaudekwalczy

    30 sierpnia 2014, 21:47

    Terapia szokowa najlepiej działa! Mimo jej brutalności! Chodź swoją drogą ludzie też powinni ważyć słowa! Szczególnie ex przyjaciółka! A z drugiej strony pomyśl, czy gdybyś miała jeszcze raz podjąć decyzję o zajściu w ciążę i urodzeniu dziecka, mimo wzrostu wagi...to czy zmieniałabyś zdanie? Jestem pewna że nie! Do formy wrócisz, w końcu Kubuś zasługuje na szczęśliwą mamuśkę :D Mocno trzymam za Ciebie kciuki!

  • dorciaw1980

    dorciaw1980

    29 sierpnia 2014, 17:41

    zmień podejście na chcę, a nie chciałabym!! wtedy dasz radę. no i nie potrzebujesz połtora godzinnych terningów. nawet z półgodzinnym waga będzie leciała jak szalona, dieta to 70% sukcesu!!

  • mamatysi

    mamatysi

    29 sierpnia 2014, 17:02

    Na marginesie założyłam że w 9 miesięcy strace te 40 kg i będzie znowu jak dawniej - ale mam piękne zdrowe dzieci ... co ona może o tymw wiedziec!

  • mamatysi

    mamatysi

    29 sierpnia 2014, 17:01

    Hej ja po dóch ciązach mialam 40kg na plusie - mąż nie przestał mnie kochac a teraz mnei wspiera juz mam 14 kg mniej.. jedna podstawowa zasada przestań żreć jedż tyle by przezyć i dasz rade POWODZENIA> moja dzidzia ma teraz 2 miesiace a druga 2,5 roku. Pryzjacióleczka chyab nie wie co plecie!!!

  • violonia84

    violonia84

    29 sierpnia 2014, 16:17

    Dużo siły i wytrwałości :) trzymam kciuki :) nie katuj sie na samym początku 1,5 godz treningiem jeżeli masz kiepską kondycję bo się zniechęcisz daj sobie na początku 20 - 30 min i stopniowo zwiększaj aktywność :) powodzenia