Dzisiaj króciutko, bo zmarzłam na cmentarzu i teraz jestem jakaś spiąca. Dzisiaj rano się ważyłam - bo to dzień ważenia - i moja waga to 91,0 kg. Hurra! Coś w dół, choć na to nie liczyłam. Dzięki za wsparcie - macie racje - ja się nie odchudzam tylko zmieniłam nawyki żywieniowe. Mam nadzieję, że tak już pozostanie w moim życiu........... Chcę ważyć mniej, bo to lepiej dla zdrowia, samopoczucia , no i wyglądu. A przede wszystkim dla samej siebie. Dzisiaj się nie popisałam - kolacja o 19-tej. brak ćwiczeń, ale dzisiejszy dzień - Wszystkich Świętych - niesie jakąś nostalgię i zadumę.... Chwila zadumy każdemu jest potrzebna. Jutro czeka mnie bardzo ciężki dzień - mogę się spodziewać reprymendy od szefa, ale cóż nie myli się ten co nic nie robi...I trzeba żyć dalej...