Dziękuję za komentarze. Rady są bardzo dobre Już zmieniłam mojego ślimaka na samolot.... Mam nadzieję, że moja waga teraz będzie leciała w dół tak szybko jak lata samolot w przestworzach. Moja motywacja do odchudzania gdzieś zniknęła. Krótki dzień, mało światła i słońca, raczej deszczowe i wietrzne dni nie są najlepszym sprzymierzeńcem wielkich zmian w życiu. Jednak nie ulegam pokusie i nie wrócę do starych nawyków żywieniowych. Moja terażniejsza postawa i sylwetka podoba mi się bardziej niż ta dawna. Na skutki muszę po prostu dłużej poczekać............. Dziękuję wszystkim za wsparcie i dobre rady.
zachodniopomorzanka
1 listopada 2009, 19:24samolot zamiast ślimaka - to dobry pomysł. Trzymam kciuki
malgorzata.siedliskazmigrodzkie
31 października 2009, 22:29Żyj nie myślącd o odchudzaniu a będzie napewno dobrze i będziesz zadowolona z siebie .Pozdrawiam
szczuplutka36
31 października 2009, 19:00No to, jak już jest samolot, to powinno być lepiej! Tak to prawda. Cierpliwość jest konieczna i nie poddawanie się, pomimo tego, że waga stoi dłuższy czas. Trzymam kciuki...szukaj motywacji!