Tydzień nie odwiedzałam WAS. Nie był to łatwy czas dla mnie. Mój syn miał urodziny i była szarlotka i goście. A na niedzielę - pyszny sernik..... Oczywiscie taki łasuch jak ja nie oparł sie pokusie....i waga poszła do góry (niestety
![]()
). Ale od jutra wracam do "starych" postanowień. Moje dzieci troszeczkę ze mną ćwiczyły.. Muszę poszukać ćwiczeń na kręgosłup, bo ostatnio mnie pobolewa.... Pozdrawiam