Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem jaka jestem;)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1204
Komentarzy: 26
Założony: 5 lipca 2014
Ostatni wpis: 21 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
solka40

kobieta, 50 lat, świerklaniec

178 cm, 105.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

21 lipca 2014 , Komentarze (3)

Znowu zrobiło się gorąco, i to tak bardzo, że nie chce się nawet palcem ruszyć, a tu trzeba by coś poćwiczyć;) A tak mi się nie chce!;)

Schudłam, 1,5kg w dwa tygodnie;) lubię sobie o tym przypominać, chociaż w to, że potrafię chudnąć uwierzę dopiero jak zejdzie ze mnie przynajmniej 5 kilo;)

16 lipca 2014 , Komentarze (7)

Przytyłam tak dużo w ciągu kilku ostatnich lat... właściwie od kiedy wprowadziłam się do Niemęża i Nieteściowej. Oczywiście nie mogę całkowicie zwalać tego na obiadki mamusi, czy codzienną porcję ciasta do kawy (regularnie, dzień w dzień o 12:00), ale tak właśnie było. Urządziłam się (w sensie, że utyłam), bo przecież "mama ugotowała, a Ty nie chcesz?" Nie odmawiałam, nie sprawdzałam wagi, nie zauważyłam....

Niemąż często przypomina mi o tym jak wyglądam, a gdy tylko mnie obejmie mówi "grubasku, grubasku".... Potem nie rozumie dlaczego mnie to nie śmieszy, przecież żartował...

Chociaż wydaje mu się, że mnie wspiera stał się demotywatorem... Schudłam!, wreszcie waga spadła! - "nie spadła waga, tylko tracisz wodę".... A codziennie rano pyta: "jak tam KG?"... Nijak, spadaj! (to akurat mówię tylko w myślach i w mniej subtelny sposób;)).

Tak do końca nie wiem czy chcę schudnąć dla siebie, bo czasami wydaje mi się, że bardziej chcę coś udowodnić Jemu...  to podobno kiepska motywacja, ale działa...


Dieta: OK

Ćwiczenia: OK

Psyche: NIE OK

15 lipca 2014 , Komentarze (5)

Wielka ulga:) Okazało się, że jednak chudnę, ostatnio 0,5kg do1kg, ale przynajmniej waga się ruszyła:) 

Oczywiście chciałabym, że już to było widać, bo niecierpliwa kobieta ze mnie;)

Niestety dobija mnie Niemąż:/ Niby wspiera, niby trzyma kciuki, ale uszczypliwości serwuje kiedy może:/ "eee co to jest jeden kilogram".... bez komentarza.

10 lipca 2014 , Komentarze (2)

Tak, uważam, że dzisiaj było całkiem nieźle:) Chyba wpadłam już w rytm jedzenia o określonych porach (+ -), i w zasadzie nie jestem głodna;) To jednak nie zmienia faktu, że po pierwsze myślę o jedzeniu, a po drugie myślę o jedzeniu;) Na dodatek jak tylko się usiądę mam wrażenie, że tyłek mi rośnie - psyche do wymiany?;)

Wiecie, jak po tygodniu okaże się, że nic, a nic nie schudłam to się załamię:/ Trudno mi już na siebie patrzeć w tym stanie. 

Ale poczekam jeszcze z tą załamką;)

8 lipca 2014 , Komentarze (4)

Nie powinnam narzekać na pogodę, w końcu jest lato, ciepło musi być, niestety kiedy nie ma czym oddychać trudno się zmotywować do jakichkolwiek ćwiczeń.

Poczekam do wieczora, może jakaś burza ochłodzi klimat;)

Jestem na diecie od niedzieli, jem mniej, ale dziwnym trafem spędzam w kuchni coraz więcej czasu. Pomijam fakt, że więcej myślę o jedzeniu niż do tej pory(?).

5 lipca 2014 , Komentarze (5)

Właśnie dobiłam do brzegu, przy którym czeka mnie tylko zmęczenie, problemy z wejściem po schodach, docinki chłopaka, depresja i żal, że nie zauważyłam wcześniej co się ze mną dzieje... wcześniej znaczy jakieś 20kg temu...

Ale mam dość... teraz spróbuję cofnąć czas, odzyskać swoje dawne życie...

Nie ma odwrotu, bo dosięgam dna...