Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
86 dni za mną...


Moje kochane jutro dzień ważenia... Standardowo nie obiecuje sobie wiele, bo naprawdę jem spore porcje... Wracam do pracy do domu, ok 22 i pierwsze co robię do idę do lodówki, czasem zjem owsiankę, czasem placuszki owsiane...
Na plus mogę zaliczyć fakt, że dojeżdżam do pracy rowerem, trochę spaceruje...
Dziś była na zakupach spożywczych i nie byłabym sobą jakbym nie weszła do super sklepu i wiecie co kupiła spodnie chciałam długie a kupiłam 7/8 i chyba dlatego, że był to rozmiar 38 kurcze nie pamiętam czy kiedykolwiek taki nosiłam... jeszcze 3 miesiące temu kupowałam ciuszki w rozmiarze 42-44...

  • FitNoel

    FitNoel

    7 maja 2013, 20:32

    Kochana, ile ja bym dała, by moj tyłek był 38...ech..

  • Balbisia

    Balbisia

    7 maja 2013, 11:47

    Gratuluję rozmiaru 38:)

  • happyhour

    happyhour

    7 maja 2013, 11:42

    wow, super :) 3 rozmiary mniej, to sporo:) a wagi się nie bój- czasami potrafi zaskakiwać- oby w dobrą stronę:)

  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    7 maja 2013, 11:39

    gratuluje. ja do dzis nie mieszcze sie w 38 (poaz niemieckim), chociaz waze sporo mniej od ciebie :-( Takie sa uroki kobiecej budowy i 68w talii i 103cm w biodrach...