Właściwie tytuł powinien brzmieć ''Ciężkie życie byłego palacza''. Dzisiaj 16 dzień bez papierosa. 4 kg na plusie. I zero chęci żeby zacząć coś robić, walczyć z ciągle rosnącym tasiemcem. Jedzeniem sobie wynagradzam to, że moja silna wola okazała się wystarczająca do walki z nałogiem. Pozbyłam się jednego nałogu, wpadłam w drugi. Ciekawe kiedy się otrząsnę? Jak będę ważyła 80 kg? Wtedy będzie za późno.
W dodatku jestem przeziębiona, a jak jestem przeziębiona to głodna. A jak jestem głodna to jestem zła. Więc zaczynam jeść żeby nie być złą bo ludzie by ze mną nie wytrzymali. Niektórzy mogli by się boleśnie przekonać ile jest prawdy w powiedzeniu ''Bez kija nie podchodź''.
free87
30 maja 2015, 11:13po prostu więcej ćwicz, ja rzuciłam półtora roku temu i to jedna z najlepszych życiowych decyzji:)
ines500
30 maja 2015, 09:04Musisz wziąć się w garść, żeby potem nie żałować. Sama ostatnio odczułam tego tasiemca, ale z innego powodu... Lepiej od razu z nim walczyć!
dariak1987
29 maja 2015, 20:47siła nawyku - polecam, rzuciłam papierosy ok 60 dni temu
Kasia_88
29 maja 2015, 16:08polecam jak najszybciej beate pawlikowską "kurs szczęscia" ona ci tam wytłumaczy prostym jezykiem dlaczego zastępujesz papierosy cukierami i jak sie od tego wyzwolic,ja jestem w trakcie czytania
SomersbyBB
29 maja 2015, 17:00Dziękuję ślicznie za komentarz :) Niestety nie cierpię tej kobiety :/