Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Głodowanie


Jak widać trochę spadłam, ale to raczej kwestia głodowania, bo ruchu wczoraj nie miałam żadnego, chyba, żeby liczyć więcej chodzenia niż zwykle, bo do przystanku mam jakiś kilometr, więc przeszłam wczoraj jakieś 3 niecałe, łącznie z odległością do pracy :P
Jeśli chodzi o jadłospis, to w miarę się trzymałam, nawet nie zjadłam przekąski tylko sałatkę warzywną na obiad, dopiero ok 16. Ale za to zjadłam trochę nieplanowanych śliwek :D
Jednak postęp jest, i to taka waga (55,5) o 6 rano, to jest naprawdę, naprawdę nieźle.
Doszłam do wniosku, że muszę też więcej pić, ale z kolei przecież nie mogę sobie łazić w pracy do toalety kiedy chcę, więc jestem ograniczona :D Więc z tym to tak "na dwa razy" - jak mówi moja mama.
Nawiasem zdecydowałam, że dzisiaj nie zacznę diety kopenhaskiej, bo nie mam własnego budżetu na jedzenie :D
Dzisiaj z jedzeniem jest odrobinę gorzej:
6:15: śniadanie: kawałek jabłka
7:30: połowa obwarzanka
9:30: II śniadanie: połowa obwarzanka
[12:00: obiad: sałatka warzywna, kawałek kabanosu
kolacja: ??]
No to tyle.
Na razie ;)
PS obiecuję dziś wieczorem odwiedzić Wasze Pamiętniki :)  
  • Julia551

    Julia551

    23 lipca 2013, 14:07

    Nie głoduj!Masz jeść a nie odwalać jakieś cyrki!:)