wciągnęła mnie!!!! Czytaj święta i rozpusta!!!!!!!!!. Pocieszające jest, że przeprosiłam się z orbitrekiem, sobotnie ważenie pokazało mniej o 70 dkg. Ale to było przed świętami Dzisiaj już tak pięknie się zapowiadało, o 6 rano był orbitrek na dworze - 40 minut w mroziku, potem jabłko, płatki, a potem niestety było szkolenie. Na szkoleniu nie tknęłam nic prócz wody (łoł!) Wróciłam do domu i co? I nic sensownego oprócz jabłek i kapusty z mięsem nie znalazłam. Po zjedzeniu tego specyfiku łącznie stwierdziłam, że małłłło i czymś to trzeba zagryźć. No i oczywiście babka świąteczna została - nie oparłam się, wszamałam dwa kawałki, a dla luksusu posmarowałam masłem czekoladowym Niezła jestem nieeee?????? Ale to był koniec na dziś. (nareszcie - strach pomyśleć, co byłoby dalej)!
Nie poddam się! Bo rodzina zaczęła zauważać, że chudnę, a wiecie gdzie? W udach! Też mi pociecha! Ale dobrze że coś zauważają Może przynajmniej uda będę miała szczuplejsze! Dobrej nocy!
kasiulka1108
9 kwietnia 2010, 09:13zawsze to coś a nic nas tak nie motywuje jak komplementy:)
Orzeszek1985
7 kwietnia 2010, 21:36wazne ze cos sie dzieje :)) To pocieszajace niech spada w udach a podem z brzucha i td :)) Swietnie :)) Obytak dalej ;*
aizdna5
7 kwietnia 2010, 21:34A u mnie mój mąż zauważył po cyckach..... Ech szkoda gadać ;))))))))