Muszę się wyżalić. Mój mąż po miesiącu "leczenia" trafił wczoraj do szpitala. W nocy "się zatrzymał" i leży na intensywnym nadzorze kardiologicznym. Byłam dzisiaj u lekarza prowadzącego - a on mi na to że trzeba było przyjść 2 ttgodnie temu. Jakbym w gębę oberwała. Delikatnie wytłumaczyłam, że jak byliśmy na SORze to rozpoznali zgagę..... Świnia nie lekarz! Ryczeć mi się chce! Siedzę z 4 dzieciaków i tylko z każdym tel. do Mirka boję się, czy odbierze czy nie... Leczyliśmy się w ciągu miesiąca u 4 lekarzy, a tu taki Gnojek mnie poucza. Cała 4 wróżyła tylko co mu jest... Lekarze za dychę. Aż wreszcie musiało serce stanąć, żeby usg mu zrobili. Kurcze nie mogę....
Orzeszek1985
21 maja 2010, 21:41jestem w szoku!!! Ty z czworka dzieci, maz tak ciezko chory, podziwiam Cie Ty to jestes twarda Kobieta, a nie to co ja i ja jeszcze narzekam na trojke a meza mam zdrowego :/ Respekt kochana! Bedzoe lepiej, Bog Was nie zostawi :) ;*
agnieszka212121
21 maja 2010, 16:00Trzymaj się Kochana!!! Ja niestety też przekonałam się, jakich mamy w Polsce "wspaniałych" lekarzy!!! Jak w łapę słono nie posmarujesz, to się tobą nie zainteresują! To niestety nie Leśna Góra!!!
jerzokb
21 maja 2010, 14:50współczuję. mam nadzieję, że szybko będzie lepiej.
Alladyna
21 maja 2010, 14:28szok:(((
basia1234.zabrze
21 maja 2010, 13:52jest mi przykro nie poddawaj sie musi byc dobrze ,co do leczenia to szkoda gadac jestem po 23 operacjach wiem jak lecza poadrawiam i jestem z toba
MISIEK10
21 maja 2010, 13:48przykro mi bardzo ludzie są bezlitości bądz silna i walcz o swoje musisz miec siłe odwagi dasz rade powodzenia