Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
moj pierwszy cheat day


"Cheat Day" Cieszę się, że udało mi się go w końcu zrobić. Czy jestem na siebie zła za to? Nie, ponieważ przestrzegam diety, a jak sobie zrobię raz na dwa miesiące, to nie jest aż tak źle. Tym bardziej że nie mam później takiego wielkiego popędu do „niezdrowych rzeczy’’. Wszystko z umiarem oczywiście. Napoje gazowane zastąpiłam wodą. Zamówiłam sobie małego kebaba, porcja mięsa była naprawdę nie wielka. Można? Można pewnie, że tak wystarczy zachować umiar. Poranne posiłki były oczywiście zjedzone, wypiłam herbatkę zielona. Teraz nawadniam, organizm wodą 2 litry już są. Myślę, że każdemu przyda się raz w miesiącu taki dzień w którym sobie zjemy coś na co mamy ochotę ( oczywiście bez przesady)

Co wy myślicie o cheat day’u? 

Jutro jest niedziela, a co robię w niedziele? Zaczynam wszystko od nowa na nowej diecie. Zakupy i gotowanie to, co lubię najbardziej. A może jutro jakiś spacerek po lesie? Chce z sukcesem pojechać na kolejną wizytę. Nie będzie tak źle (świetne nastawienie) Kochani dziękuje za tyle ciepłych słów, jesteście świetni. Pamiętajcie, nie warto się poddawać, trzeba walczyć i jeszcze raz walczyć! Grube kluchy :x do dzieła, ruszamy się więcej !
Już niedługo pokaże wam moją tablice z motywacją, może przez to was zainspiruje (miejmy taką nadzieje). 

Poleciłby ktoś jakieś nie drogie sklepy z odzieżą do biegania i butami? A może centrum w szczecinie, gdzie mogłabym dorwać, chociaż legginsy do biegania?


Mam dużo w sobie mocy, jest to takim kopniakiem i mobilizacją do ciężkiej, ale i efektywnej pracy. Fajnie jest być z siebie zadowoloną, a nie tylko narzekać . Cieszę się, że nie marnuje już na to czasu. Mój celu jest coraz bliżej. A ja mam coraz więcej chęci by spełnić swoje marzenie i pokazać innym, że chcieć to móc! Tak bardzo nie mogę się doczekać nowej siebie, a przede wszystkim lepszej.

  • Gosia291271

    Gosia291271

    12 lipca 2015, 12:49

    a'propos "grzesznego dnia" :) , mój trener twierdzi, iż jeden może być taki jeden dzień w tygodniu, jak mówi "możesz jeść co chcesz, pić wino, żeby trochę zluzować głowę, ale tylko jeden dzień". Pewnie coś w tym jest. Może faktycznie jakiś luz taki dzień wprowadza. Może dzięki takiemu jednemu dniu,nie czuje się zbytniego ograniczenia czy presji aby ciągle trwać w reżimie. Dwa miesiące bez jakiegokolwiek odstępstwa to baardzo dużo. Skoro Ty zrobiłaś świadomie taki jeden dzień w ciągu m-ca- to w niczym (w sensie gubienia wagi) nie przeszkodzi :) Trzymam kciuki

  • Gosia291271

    Gosia291271

    12 lipca 2015, 12:44

    Komentarz został usunięty

  • Nadiaa..

    Nadiaa..

    11 lipca 2015, 22:43

    Twoj wpis to dziś przeciwieństwo mojego :P uwielbiam takich pozytywnych ludzi, po przeczytaniu takiego wpisu człowiek się jakoś tak lżej czuje :) ciesze się, ze tak Ci wszystko idzie, powodzenia w realizacji marzeń kochana ;*

  • Bezradna1995

    Bezradna1995

    11 lipca 2015, 22:13

    Fajnie, ze taki pozytywny wpis ;) Przydaje sie to. Uważam, dokladnie tak jak Ty. Male odstępstwo nie zaszkodzi raz na jakis czas ;)