Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
grrr.


Czy mamusia moja kochana nie może zrozumieć, że jak będzie mi ciągle gadać o szkole to mi się naprawde odechciewa uczyć? Jedynym tematem w naszym domu jest matura, szkoła, matura, szkoła.

Doładować mi konta nie chce, na 18-stki iść nie mogę, szantażuje że nie pójdę na studniówkę.. No tak, aż chce się wracać do domu ze szkoły, przecież taka miła i rodzinna atmosfera w nim panuje ;3.

Według niej powinnam siedzieć 24/7 nad książkami i nic innego nie robić.

"Serial za Ciebie nie zda matury", "Telefon nie jest Ci potrzebny", "Prosiłam Cię, żebyś zrobiła to, to, to, to, to (lista na strone a4)", "A nie masz żadnej lektury?" "Taką książkę (nie lekturę) to sobie w łóżku poczytasz", "(leżę w łóżku nie z lekturą) Jak jeszcze nie idziesz spać to lepiej byś się pouczyła", "A Kinga tamto, a Krystian tamto, a Łukasz coś tam", "Więcej czasu zajmuje Ci szykowanie jedzenia do szkoły niż sama nauka"..

 

OGARNIJ SIĘ KOBIETO!!!!!

  • problemowezycie

    problemowezycie

    6 października 2013, 19:14

    Teraz masz jej to za złe, ale jeszcze jej kiedyś podziękujesz :)) . Masz jeszcze czas na imprezy :) Teraz się ucz, żebyś później nie musiała.

  • Misialke

    Misialke

    6 października 2013, 17:15

    aha zapomniałam napisać to po co wgl weszłam ; ) za każdym razem jak widzę miniaturkę Jensena w twoim awatarze to mi się ryjek cieszy że ktoś też ma obsesje :D

  • Misialke

    Misialke

    6 października 2013, 17:14

    hahah ale masakra. współczuje Ci moi tez pytaja i sie martwią ale nie z aż takim naciskiem ;p ignoruj albo powiedz jej żeby darowała sobie ;p

  • stay-strong

    stay-strong

    6 października 2013, 17:11

    Też jestem tegoroczną maturzystką i codziennie słyszę dokładnie to samo, ja nie wiem, czy rodzice to mają jakieś wspólnie opracowane schematy, czy jak.... Każdy wiecznie o tym samym -.- A przecież istnieje jeszcze życie poza szkołą :/ W każdym razie, wiem co czujesz, ale my akurat nie możemy nic z tym zdziałać, wystarczy czekać aż ten rok minie, starać się jak tylko możemy, a potem uwalniać się powoli spod skrzydeł rodziców. Głowa do góry, damy radę...powodzenia! :D