Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Spróbuję się zaprzyjaźnić z moją wagą Zośką...


Może okaże się dla mnie łaskawsza?J Jak postanowiłam w poprzednim wpisie do pamiętnika tak zrobiłam. Pobiegałam pod przejściem podziemnym szybkiego tramwaju z górki i pod górkę i przy okazji zaliczyłam schody, które też tam są, a nie pamiętałam o nich. Biegałam w różnym tempie. Ale się zmachałam. Myślę, że kalorie które tam zgubiłam jeszcze tam leżą. Dobrze, że tamtędy nie chodzę do pracy bo może by gnojki tam na mnie czekały, hi, hi, żeby się mojego dupska uhaczyć. Nic z tego, nie dam się. Pod wieczór byłam dziebko głodna, ale spojrzałam na zegar i powiedziałam sobie. Lalunia jeszcze troszkę i pójdziesz spać. Popiłam trochę wody, herbatę na trawienie pokrzątałam się przy pracach domowych i poszłam aasiu. Rano waga pokazała 66,40. Jeszcze trochę i pasek będzie realny. Aniu tak jak obiecałam 66,60 jest Twoje. Luckaa uświadomiła mi ile cukru mają gotowe jogurty owocowe. Też spróbuję się z nimi pożegnać, lub jeść je rzadziej. Młody Vitaliusz "chudniemy" podaje przepisy na swoje nisko kaloryczne desery, które spróbuję robić. Chodzi przecież o to, żeby jeść smacznie a nie umartwiać się. Myślę, że nie pogniewa się jak wkleję jeden z jego ostatnich -  zaznaczam, że NIE JESTEM AUTORKĄ TEGO PRZEPISU TYLKO VITALIUSZ "CHUDNIEMY"

Tak jak obiecywałem dzisiaj prezentuję kolejny pomysł na deser: cieniutkie paseczki z rogala maślanego, łyżeczka danio, plasterek kiwi i banana, troszkę wiórków kokosowych i kawałek orzecha włoskiego. Nie uwierzycie, ale to tak genialnie smakuje, że będę sobie to często robił... Zrobiłem sobie 6 porcji, jednak moim zdaniem 4 są już naprawdę sycące. Na oko jedna porcja to 30-40 kcal :)

Kolega wkleja do tego zdjęcia, ale to możecie już podpatrzeć w jego pamiętniku. Desery wyglądają apetycznie i zdrowo. Będę na zmianę 1 dzień biegać 1/2 godz. 1 dzień rower ok.1 godz.i od września 1 dzień gimnastyki na którą chodzę już ok.15 lat.1 godz. czyli razem 3 dziedziny sportu x 2 dni w tygodniu = 6 dni, a w niedzielę leniuchowanie, a co.

Lubię szperać w waszych pamiętnikach, dużo się od Was uczę. Korzystam z Waszego wsparcia, doświadczenia  i dobrych rad. Fajne jest to, że dzielimy się naszymi sukcesami i porażkami. Trzymajcie się dietkowo. No to do schudnięcia, go, go, go innej możliwości nie przyjmujemy do wiadomości

  • luckaaa

    luckaaa

    17 sierpnia 2010, 14:08

    Dzielna jestes, musze zaczac brac przyklad, moze lenia zgubie po drodze :)

  • linda.ewa

    linda.ewa

    17 sierpnia 2010, 11:45

    Tobie, dzięki!

  • Elamela.gd

    Elamela.gd

    17 sierpnia 2010, 11:30

    Podziwiam tyle biegania i rowerek !!!! i gimnastyka !!!!! ale laseczka sie robisz :)))))) GRATULACJE :))))))

  • anna.helena

    anna.helena

    17 sierpnia 2010, 11:22

    hi hi hi nio jak narazie wróciłam z trzech dzionków z delikatnym naddatkiem i też jakoś nie mogę zblizyć się do obiecanych szósteczek echhhh ... ale obiecuję Ci szybko je zabrać, bo koniec wypasu i wywczasów, powrót do rzeczywistości następuje od dziś :))))))))))))))))))))))))))))))))))) .... i masz racje, nie chadzaj tamtędy by gnojki się powtórnei nie uczepiły hi hi hi ... bardzo mi się kobitko podoba Twoje podejście i fakt ćwiczeń :)))))))))))) to jest dobra droga do zwycięstwa :))))))))) idealna i najlepsza .... lubię osoby, które mają dystans do życia i potrafią żyć szczęsliwie - bo to jest cholernei ważne. Działamy kochana - koniec postoju ... bo my tak gadu gadu już jakiś czas a te chabaski jak były tak są .... go go go

  • agatastt

    agatastt

    17 sierpnia 2010, 11:12

    Świetne masz podejście do siebie i odchudzania:))Super,tylko tak dalej:))A przepis bardzo kuszący:))) <img src='http://img831.imageshack.us/img831/7775/pozdrawiamislonkozostaw.jpg' border='0'/> Uploaded with ImageShack.us

  • agnes315

    agnes315

    17 sierpnia 2010, 11:11

    ja jak przychodzę z pracy jestem taka wypluta, że nawet nie chce mi się tyłka już nigdzie do końca dnia ruszyć, może jak się ochłodzi? u mnie ciągle upały i duchota. Pozdrawiam :)

  • Alianna

    Alianna

    17 sierpnia 2010, 11:08

    .. w życiu się nie zmuszę do takiej aktywności fizycznej, bo dusza leniwca we mnie skowyczałaby tak głośno, że nie dałoby się zyć, hi, hi.. A przepisik młodzieńca z naszego portalu widziałm, oglądałam i podoba mi się, ale myslę sobie, ze jest dużo bardziej kaloryczny niz młodzieniec podaje, on to spali od razu, ale ja na pewno nie! Pozdrówka, Tytanko ćwiczeń!