Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ja i Pan gips ważymy razem 67,90 kg, he, he..


Jeżeli Pani waga myślała, że spuszczę ją z oka to się myliła. Po prostu teraz będzie nas troszkę więcej. Aniu teraz nie mam pojęcia gdzie się podziały 66,60, ale szybko je zabierz coby nie czekały na mnie. Czytam Wasze pamiętniki i cieszę się Waszymi sukcesami i smucę niepowodzeniami. Dzisiejsza noc była niesympatyczna. Mój ból jednak w końcu minie, pomyślałam sobie o tych, którym ból towarzyszy codziennie i nie narzekam. Mąż uważa, że uda mu się przeciągnąć rękawek sukienki przez gips wtedy miałabym szansę iść w sukience, którą wybrałam.. Włoski uczesze mi koleżanka fryzjerka, która nam ścina bo sama z jasnych powodów nie dam rady, a makijaż zaklepany wcześniej. Może jakoś to  będzie. Nie objadam się, wczoraj tylko zakosiłam pieskowi parę biszkoptów, ale naszła mnie taka ochota. Dzisiaj rano ważyliśmy razem z gipsem tyle co wczoraj 67,90 czyli chyba dobrze.No to do lepszego jutra i pamiętajcie za mnie ćwiczyć, liczę na Was.

"SZANOWNE ZDROWIE ILE CIĘ TRZEBA CENIĆ TEN TYLKO SIĘ DOWIE KTO CIĘ STRACIŁ" - dobrze, że tylko na chwilę. Pa, pa

  • penelopa40

    penelopa40

    3 września 2010, 22:45

    A na dodatek ja również jestem nogą sterroryzowana gdyż muszę realizować jedno!!!!zalecenie lekarza -" nie używać nogi". Ja nie biegłam jak Ty, ja cały dzień nosiłam ksiązki z dołu domu na strych( bo remont ciągle trwa) i noszenie wiedzy skumulowało się płynem w kolanie i puchlizną:-(I od wtorku jestem na L-4 Pozdrawiam i mam adzieję, że zdrówko zawita szybciutko

  • anna.helena

    anna.helena

    3 września 2010, 22:00

    Oj Kobitko_ zdrowiej i zrzucaj tego gipsa jak najszybciej, potrzebny nam Twój zapał, humorek i pover :))))))) dopiero co czytnęłam co u Ciebie słychac cofając się wstecz - wybacz że tak póxno, ale mam ostatnio intensywne dni i jakoś przy kompie brak czasiku by posiedzieć:))) chwilkę mnei nei było a Ty już nabroiłaś i się gipsu nabawiłaś :))))))) oczywiście, że postaram się z całego serducha jak najszybciej odebrac to 666... ale kurde jutro to się raczej jeszcze nei uda, ale w nastepną sobotkę to choćbym na rzęsach łazić miała odbieram jak nic ... co by i Tobei nie zalegało:)))))))) 3maj sie kochana .... ja raz miałam gipsiora .... na calutkiej nodze od kostki do biodra i dostałam wtedy ospy i drapałam sobie przez wydrążone kanaliki te krosteczki brrrr makabra to była:))))))))

  • KLUSIA1954

    KLUSIA1954

    3 września 2010, 20:36

    A tłuste chociaż te psie ciacha? Męża przegoniłaś z robotą? Pozdrawiam

  • wiosna1956

    wiosna1956

    3 września 2010, 12:25

    ja tydzien temu zjadłam też psu biszkopty!!!!!! czyli co ? ja od poniedziałku zaczynam zmieniac styl życia ... teraz dopadła mnie jesienna depresja tak to już jest na przełomie lata i jesieni u mnie ale nie możemy się poddawac , nie będę się objadac przez wekend , pozdrawiam -Iwa-

  • uleczka44

    uleczka44

    2 września 2010, 21:57

    No wiesz co? Zjadać psu biszkopty?! To nawet z ręką w gipsie nie wypada. Nie rób tego więcej. Nie użyjesz wiele na weselu, prawa ręka w gipsie unieruchomiona, lewą kiepsko się je, zwłaszcza na początku, jeśli bierzesz leki p/bólowe to i z trunków nici. Ale zawsze jakaś radość będzie.

  • baja1953

    baja1953

    2 września 2010, 17:05

    Pozdrawiam Was oboje, i Ciebie i tego białego faceta...hmm...na Tobie... A może po prostu rozetnij rękaw, i go potem zszyj? to by mogło rozwiązać sprawę? Myślę oczywiście o subtelnym przecicięciu szwów, a nie ordynarnym..podarciu;) Wzorek na sukience przypomina groszki? Ale chyba namalowane przez pijanego malarza...a mój mąz widzi róże...;) Cmok, zdrowiej szybko, dzisiejsza noc już będzie lepsza, wierzę w to.. Cmok:).

  • paskudztwoo

    paskudztwoo

    2 września 2010, 14:37

    uwazaj zebys nie zaczeła szczekac hi hi

  • kiszonka

    kiszonka

    2 września 2010, 14:23

    najpierw=masz wirusa radości :* teraz pytanie najważniejsze hahaha -gips podpisany i kwiatki na nim widnieją, he? mam nadzieję,z e tak :) a jak nie to do roboty :) i miłego dnia- poskaczę za Ciebie dziś na skakance :)

  • Alianna

    Alianna

    2 września 2010, 14:07

    Dopiero teraz czytam o Twoim wypadku. Trzymam kciuki, żeby jak najmniej bolało, jak najszybciej się goiło i w ogóle precz poszło! Buźka!

  • agnes315

    agnes315

    2 września 2010, 14:06

    że psisko za bardzo nie broniło tych biszkoptów, bo wtedy już nie wiadomo, jak na tym weselu byś się zaprezentowała :))) Szybkich zrostów (nie wzrostów !) życzę :)

  • luckaaa

    luckaaa

    2 września 2010, 14:04

    Oj biedaku ty jeden . Teraz masz okazje usiasc przed telewizorkiem, pojekiwac czasami, a meza do kuchni i roboty zagonic :)))

  • linda.ewa

    linda.ewa

    2 września 2010, 13:54

    Mam nadzieję że dajesz radę. A co do wagi pomyśl sobie jak będziesz zadowolona jak wejdziesz na wagę bez gipsu...