Dziękuję Wam za wsparcie w tym łzawym wczorajszym dniu
![]()
. A ponieważ nieszczęścia lubią chodzić parami to opiszę co mnie dzisiaj spotkało.Spieszyłam się do pracy na imprezkę, biegłam po schodach
![]()
na szybki tramwaj, potknęłam się na ostatnim stopniu i wylądowałam przed tramwajem.
![]()
Mili ludzie mi pomogli, wezwali pogotowie. Karetka zawiozła mnie do szpitala. Okrobny ból, mam złamaną kość ramieniową z odłamkami i przecięty, ale tylko troszkę lewy łuk. Wsadzili w gips i po 10 dniach się okaże czy nie będzie potrzebny zabieg. Ze szpitala odebrał mnie ślubny, ale i tak jeszcze go nie lubię. Obraził mnie a nie miał racji, a ja naprawdę o pierdoły się nie gniewam,Obecna kreacja na wesele odpada,
![]()
nie przełożę ręki prze rękawek, nie wiem co wykombinuję. Szansę ma sukienka ze ślubu córki, z żakiecikiem ale nie chciałam mieć dłuuuuuugiej.
![]()
Cholera, cholera, cholera...wcale nie chce mi się być dzisiaj dzielna i wcale do wesela się nie zagoi.
![]()
Przysłowie kłamie.Parę lat temu miałam złamany prawy bar i dużo pracy włożyłam żeby go usprawnić. Nie gniewajcie się, ale nie wiem czy dam radę pisać komentarze, ale będę czytać wpisy do pamiętnika i sercem wspierać Wasze dietkowanię. Teraz musicie ćwiczyć za mnie i za siebie, bo Miecia nie może. Idę się położyć, za dużo wrażeń. Buziaki i trzymajcie się zdrowo
![]()
. A ponieważ nieszczęścia lubią chodzić parami to opiszę co mnie dzisiaj spotkało.Spieszyłam się do pracy na imprezkę, biegłam po schodach
na szybki tramwaj, potknęłam się na ostatnim stopniu i wylądowałam przed tramwajem.
Mili ludzie mi pomogli, wezwali pogotowie. Karetka zawiozła mnie do szpitala. Okrobny ból, mam złamaną kość ramieniową z odłamkami i przecięty, ale tylko troszkę lewy łuk. Wsadzili w gips i po 10 dniach się okaże czy nie będzie potrzebny zabieg. Ze szpitala odebrał mnie ślubny, ale i tak jeszcze go nie lubię. Obraził mnie a nie miał racji, a ja naprawdę o pierdoły się nie gniewam,Obecna kreacja na wesele odpada,
Cholera, cholera, cholera...wcale nie chce mi się być dzisiaj dzielna i wcale do wesela się nie zagoi.
linda.ewa
1 września 2010, 15:23Uśmiechnij się do siebie i męża też
uleczka44
1 września 2010, 14:40te torty w pracy nie były Ci pisane, nic a nic. Tylko nie rozumiem, dlaczego los wybrał taki okrutny sposób by stanąć Ci na drodze do nich. Mógł to zrobić ładnie i elegancko, a nie tak. Mam za sobą złamaną prawą rękę i operację barku, więc znam dobrze to co Cię spotkało i co jeszcze przed Tobą. Bardzo Ci współczuję, i mam nadzieję, że obejdzie się bez operacji. Buziak.
paskudztwoo
1 września 2010, 12:37przytulam cie mocno i zycze szybkiego powrotu do zdrowia
luckaaa
1 września 2010, 12:06Kurcze, Mieciu, co za pech !!! Sciskam mocno i mam nadzieje, ze obejdzie sie bez komplikacji. Uwazaj na siebie teraz, wypoczywaj , aby ladnie sie goilo . Buziaki.
agnes315
1 września 2010, 11:35a właściwie to nie masz, bo przecież do pracy nie dotarłaś :)) po co było się tak spieszyć? tak się tortów chciało? to teraz obliż się smakiem.. A tak na poważnie to bardzo Ci Mieciu współczuję, nie wyobrażam sobie, jak Ty taka baba-dynamit wytrzymasz teraz bez tych swoich biegów, skoków, wymachów i tym podobnych wygibasów. Całuję Cię mocno i niech Ci się tam wszystko szybko do kupy zrasta bo nie ma czasu na głupoty. Papatki :)
KLUSIA1954
1 września 2010, 11:15OJ, bidulka!! Trzymam kciuki, żeby się dobrze goiło i zrastało.Teraz możesz się odegrać na ślubnym. Przecież Cię boli i masz prawo do kaprysów i wymagań. P.S. Możesz ćwiczyć głowkę- książeczki, krzyżóweczki itd. A ślubny niech Ci kartki przewraca. Buźka i zdrowiej
kiszonka
1 września 2010, 11:05ło jery!! to się porobiło :) kobieto nie masz na kogo lecieć tylko pod tramwaj? leż, odpoczywaj, kup se cukierki i głowa do góry! :*
baja1953
1 września 2010, 11:05Współczuję!! Bardzo serdecznie współczuje i delikatnie przytulam, aby nie urazić łapki... Jedyny komentarz to...cholera, cholera, cholera!!! Moim zdaniem, to tez możesz policzyć na konto ślubnego: gdyby Cę wieczorem nie zdenerwował, to...itd...Zresztą co Cię będę pouczać, jak każda kobieta potrafisz takie przemówienie ad hoc wygłosić;) Wygłoś, uświadom mu ogrom przewiny i...daruj wszystkie;) Widzę plus: ominą Cię te dzisiejsze torty i ciasta...:) Cmok, Pozdrawiam raz jeszcze..Uśmiechnij się, Mieciu..Ja od dziś ćwiczę za Ciebie...tylko nie wymagaj biegania...:)
Elamela.gd
1 września 2010, 11:05ojej :(((( naprawdę Ci współczuję !!!!! co za pech !!!!! trzymaj sie Mieciu, wesele to szczegół, trzymam kciuki bardzo mocno żeby się obyło bez zabiegu !!!!!!
Madzienka91
1 września 2010, 11:01O rany! Trzymam kciuki za Pani zdrówko!