Przyczepiła się do mnie jak rzep do psiego ogona. Można by rzec, że kręci się jak smród wokół mojego tyłka. Niby coś się zmienia i znów zawraca. i tak w kółko Macieju. Może jutro coś się zmieni bo znalazłam sposób na bieganie, hi, hi, hi. Nie będę przecież czekała do zdjęcia gipsu z ręki bo stabilizacja zadomowi się na dobre. Niedoczekanie jej. Od trzech dni pod osłoną nocy idę z psem na wieczorny spacer do parku. Poniższe zdjęcie wprowadzi Was w te klimaty.
Seth, mój pies wlecze się jak mucha w smole, a ja biegam, a właściwie idę prawie w miejscu kręcąc tyłkiem we wszystkie strony. Jest to taki trucht przypominający chód Korzeniowskiego. Boki zrywać ze śmiechu.
Pomiędzy krzakami gdzie nikt mnie nie widzi trucht staje się aktywniejszy. Pies nadal się wlecze bo do tego dochodzi jego wielkie zdziwienie. A ja idę i tyłkiem kręcę. Może stabilizacja też się zdziwi i spadnie?!?
Myślę, że w wieczór Wigilijny mój pies powie mi co o mnie myśli kiedy robię mu taki obciach na spacerze. Ale co tam obciach, może wreszcie ta cholerna stabilizacja się ode mnie odczepi. Już ja ją załatwię. Nie będzie miała miękkiego ładowania, o nie!!! Jutro umieszczę tabelki dzisiejszego ważenia. Dowiemy się u których dziewczynek też zagościła panna stabilizacja. Ona jeszcze nie wie, że nie pozwolimy jej na dłużej zamieszkać. Czy w pociągu czy bez wyruszamy dalej by pogonić chabasy. Do skutku do upadłego. Ja się nie poddaję. KTO ZA MNĄ???? GO, GO, GO
zoykaa
16 października 2010, 22:06kochana jestem z Toba cala soba:)!sciskam Zoyka:)
rozaar
16 października 2010, 10:53oczywiście,że ja z Tobą.Pies pewnie umyślnie wlecze się za Tobą,bo może wtedy podziwiać Twój zgrabny tyłeczek.
Cosjasnozielonego
16 października 2010, 01:18"Może stabilizacja się zdziwi i spadnie" hahahahahah :D Myślę, że pies pomyślał tylko, że masz ruję ;))))))
anna.helena
15 października 2010, 22:56hi hi hi ja już to widzę oczyma wyobraźni jak apetycznie kręcisz :)))))))))))))))))) hi hi hi a psiaczek na pewniaka w nocke wigilijną swoje wyłuszczy:))))))))))))))))))) kobieto - to dobry sposób, dupką trza kręcic rytmicznie, bo wtedy kształtna się robi hi hi hi:))))))))))))) Miecia masz gipsa więc dlatego z tą waga tak jest. Wiem, że Ci ciezko .. ale jeszcze ciutke czasu i pożegnasz rączkowego pasazera na gapę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pamiętam jak miałam gips przez 6 mc !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! na aluskiej nodze aż do pachwin !!!!!!!!!!! po 3 mcy mi łamali bo się xle zrosło i potem kolejne 3 mc zagipsowane !!!!!!!!!!!!! wiem jaki to dyskomfort ... ale Ty dzielnota jesteś bo mimo gipsa śmigasz jak rącza łania :))))))))))))))))))))))))) dobrej nocki kochana
tyniulka
15 października 2010, 21:46do parku w nocy??? wow ja to bym za cholere nie poszla do praku o tej porze! Gratuluje i podziwiam takiego samozaparcia!
KLUSIA1954
15 października 2010, 20:29A co to za głupie pytanie??? Jasne, że jestem z Tobą. Przecież nie będziesz sama tyłkiem kręciła!!!
papuga12
15 października 2010, 19:13Ja i tak preferuję nordic walking...
baja1953
15 października 2010, 14:51Zaraz Ci na priwa wyślę dzisiejsze notowanie... hmmm to dopiero wstyd... Myślę, że jutro będzie mniej, no, ale jak uczciwość, to uczciwość... Mieciu, nie narzekaj na stabilizację... ja tez tak narzekałam na 63 i..ciach-mach wczoraj wyskoczyło mi na wadze 66...To ja proszę, wróć do mnie moje kochane, stabilne 63..... Sama widzisz, nie ma co marudzić, trza się cieszyć, tym co się ma i robić swoje... Twoje spacery z pieskiem rozbawiły mnie..A tak serio: szybki marsz( taki z kręceniem pupą) jest niezmiernie szkodliwy dla...chabasów.... Pozdrawiam, Mieciu, cmok;)
krasiwaja
15 października 2010, 14:33Ja bardzo chciałabym biegać, lub chodzić codziennie wieczorem na długie spacery, niestety zostaje mi tylko orbitrek. (ok. 2 godziny dziennie)mieszkam na wsi a na około tylko lasy i boję się sama wychodzić wieczorem i jakoś nie potrafię tego strachu się wyzbyć.
luckaaa
15 października 2010, 14:14Mieciu - dlugie , szybkie spacery sa rownie dobre jak bieganie . Idac szybko tez mozna sie spocic. A po marszu 6-8 kilometrow spalisz pieknie to co trzeba . Mnie juz dawno waga tak wolno nie spadala . Ot i nowe doswiadczenie . Z poczatku mnie to wkurzalo , ale zaczynam juz przechodzic do porzadku dziennego z tym . Moze to z powodu zblizajacej sie zimy , organizm nie chce pozbyc sie sadla ? Na wiosne duzo lepiej to szlo , wiec cos w tym jest ?
lukrecja70
15 października 2010, 13:18a moze psina w Wigilije wyrazi swoj podziw? w koncu nalezy sie
uleczka44
15 października 2010, 13:14Pies nie wie co ma mysleć. Wyciągasz go po ciemku do parku, tyłkiem kręcisz, no pomyśl sama, czy on może wiedzieć do czego zmierzasz???? Ty mu od razu powiedz, że to tylko o chabasy chodzi, żeby sobie za dużo nie myślał.
paskudztwoo
15 października 2010, 12:19zebys na to krecenie tyłkiem nie załapała jakiegos zboczenca
jaaka
15 października 2010, 12:13ja się wcale nie dziwię, że ta stabilizacja Cię polubiła, bo Ty fajna dziewczyna jesteś :))) ale wytłumacz jej spokojnie, że ty jej nie wyganiasz, tylko na jakiś czas na wakacje posyłasz, niech sobie odpocznie bidula, a jak będziesz swój cel miała, to ja znowu zapraszasz :) pozdrawiam
kiszonka
15 października 2010, 11:36po stabilizację się zgłosze za 5kg :) a Ty Miecia uważaj w tym parku- mało zboczków łazi? buźka i do jutra :*
jf1231
15 października 2010, 11:15no to Ci nagada w Wigilię !!!! bidak spalony na dzielnicy !!!!!
elasial
15 października 2010, 11:08Ty po kryjomu latasz? Ale numer! Czemu? Psem się nie przejmuj,on i tak nikomu nie powie! A ,że zdziwiony!? Jemu też należą się jakieś emocje!!
anka70
15 października 2010, 11:04Dokładnie! U mnie podobnie z tą stabilizacją,ale się nie dam.! ! Na stabilizację to stanowczo za wcześnie chcę i muszę osiągnąć odpowiednią wagę a potem niech się stabilizuje do końca życia.A teraz GO GO GO ! ! !
Elamela.gd
15 października 2010, 11:03jesteś niezrównana z tą swoją energią !!!!
loteria
15 października 2010, 10:57Moja waga jak Wańka-wstańka-dzisiaj 68,2. I tak łaskawa,bo bywało różnie.. Ale posłucham komendy:GO,GO...Nie poddaję się! W końcu stabilizacja brzmi nieco lepiej niż zastój. Pozdrawiam KOORDYNATORKĘ I MOTYWATORKĘ