Pociąg dojechał do celu. Ja ze swojego wyniku jestem zadowolona. Zgubiłam1,6 kg. Co by nie mówić tyłek trochę lżejszy. Wiele z nas ćwiczyło i ćwiczy nadal. Pozostały po podróżowaniu pozytywne odruchy. Przynajmniej ja to tak odbieram i mam taką nadzieję. Bardzo zważam na to co jem i staram się ćwiczyć na miarę swoich możliwości. Piątek z przyzwyczajenia stał się dla mnie ważnym dniem wagowym w którym będę chciała zobaczyć spadek wagi. Im bliżej było piątku tym intensywniej zasuwałam co by jako kierowniczka nie narobić sobie obciachu przed współpasażerkami, he, he.
Nie zapominajcie, że dalej gubimy chabasiki i ćwiczymy, żeby nam w przyszłości nie deptali po cyckach jak tej kobicie na obrazku. Buziaczki i do usłyszenia.
baja1953
17 października 2010, 10:56No, tak jesteśmy w podobnym wieku i to w podobnym czasie ślub brałyśmy..:)) dziękuję za życzenia, Mieciu..:) Zdrówko to jest to..:) Masz rację..;) Cmok, miłej niedzieli:)
Aweko
17 października 2010, 09:28kierowniczce za prowadzenie pociągu. Było super. Towarzystwo na medal i w takiej grupie i z taka motywacją aż chce się jechać dalej.Pozdrowionka.
zachodniopomorzanka
16 października 2010, 20:40mam nadzieję, że jeszcze nie raz wyruszymy we wspólną drogę... niestety zawirowania wokół mojej skromnej osoby spowodowały, ze nie wykorzystałam swojego biletu ale się nie poddaje!
KLUSIA1954
16 października 2010, 19:33dzięki , Mieciu! Mam nadzieję, że nie byłam uciążliwym pasażerem. I bilet docelowy okazałam- ważny na prawie 3 kg. Buźka ogromniasta.A cycków żaaaal.
baja1953
16 października 2010, 19:10Drap sie za mnie, Kochana! Bylas wymarzona kierowniczka pociagu!! Spisalas sie na medal!! Ja akurat nie schudlam, ale i tak bywa, w kazdym razie staralam sie!!Pozdrawiam Cie, cmok, Mieciu, cmok, Pyro...:)
paskudztwoo
16 października 2010, 18:49stanie na cycku musi byc bolesne...ałłaaa
lukrecja7
16 października 2010, 18:34szkoda, że pociąg nie jedzie dalej z taką kierowniczką (może ktoś przejmie pałeczkę) - to była super mobilizacja w takim gronie - podejrzewam, że gdyby nie pociąg byłabym grubsza, a tak waga z piątku rano 81.5 (może być 81.9 po tych ciachach na imprezie nauczycielskiej) - można by teraz jechać do Mikołajek (6 XII) - Mieciu wyznacz zastępcę!!!
zoykaa
16 października 2010, 17:26Sciskam Zoyka:)
wiosna1956
16 października 2010, 17:12W takim razie dosiadam się do was - pozdrawiam -Iwa-
uleczka44
16 października 2010, 16:54Mieciu, byłaś najlepszą Kierowniczką pociągu, jaka kiedykolwiek chodziła po świecie. Dowiozłaś wszystkie bezpiecznie do celu. Jedne z sukcesem, inne robiły, co mogły, ale na sukces jeszcze muszą troszkę poczekać. W kazdym razie już wiemy, że tylko solidną pracą nad soba zapewnimy sobie piękna figurę i młody wygląd (przynajmniej z tyłu). DZIĘKUJĘ CI za opiekę i opanowanie. Podrózować z Tobą to była prawdziwa przyjemność. Powodzenia.
luckaaa
16 października 2010, 16:45Hi hi , fajna fotka . To ja, to ja , bo cycki wisza po tym odchudzaniu : ))). Mieciu - wspaniale to wszystko ogarnelas . Pociag wyprostowal mnie do pionu po wakacjach . Do wczoraj schudlam 1, 5 kg . Dzisiaj jest juz minus dwa ! Cala ta praca i zasuwanie , mobilizacja , oplacily sie : ))) . A my kontynujemy , az dobrniemy do celu . Kiedys ten cel sobie postawilysmy . Wtedy byl on tylko marzeniem ( przynajmniej dla mnie ) . Teraz juz sie zblizamy i ta utopia staje sie rzeczywistoscia !!! Hura, hura , hura !!! Buziaki , kochana i mocno sciskam za to ze tak pieknie zajelas sie trzydziestka pedzacych do szczuplosci pasazerek . CMOKAM W OBA POLIKI : )
Spustronka
16 października 2010, 16:35zdjęcie mnie rozwalilo, ale prawodopodobnie tak bede wygladac, jak ktos mi nie pomoze:/