Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem wnerwiona..

się Miecia nie złości, bo to urodzie szkodzi:)) Każdy ma czasem wściekłego głoda słodyczowego, a ja juz na pewno i to dość regularnie. Ale walczę z nim i Ty na pewno też. Damy radę, trzymam kciuki oburącz;)

te animacje xD hahahaha miłych cwiczonek :)

Ja uwielbiam takie śniadania czuję się lekko ale jednocześnie mam dużo sił :) ciekawa jestem jakie ty będziesz miała odczucia po kilu dniach takich śniadań :) pozdrawiam :)))

Zadnych madrych rad udzielic nie moge, ale ku przestrodze moge ci podeslac efekt mojego uzaleznienia na slodycze :) zdjecie moich tluszczow na przyklad. Nie daj sie, tak jak ja sie daje mojemu nalogowi.

to może jak masz ochotę na słodkie, zrób sobie jakąś galaretkę, budyń, kisiel, jakiś bardziej dietetyczny deser, który Cię zapcha. Ja jem też łyżkę miodu i odechciewa mi się. Niby słodkie ale troszkę zdrowsze:) buźka

a ja mam parcie na lody :D codziennie po trzy kulki :D no ale lody pomagaja ponoc schudnac tak gdzies kiedys przeczytalam :Dtrzymaj sie cieplo !!!! A JA NA RAZIE NIE MAM O CZYM PISAC ALE KOMENYUJE WPISY :))))))

Heh jak widać kżdy ma jakiś nałóg. Pozdrawiam

jak się uda patentu na wybijanie opracowanie ;), to proszę o jego sprzedanie :) pozdrawiam!

Spychalko, Ty Poznań a ja cały Śląsk. Może wtedy po przewietrzeniu mózgownicy bodźce ruszą i zamiast czekoladek,cukierczków będziemy obżerać się marchewkami, sałatkami jak te zajączki wielkanocne.,bo do baranków nam daleko hi...hi...... Pozdrawiam.Ewa

ja mam na to jeden sposób: nie dopuszczam do tego, aby jakiekolwiek słodycze znajdowały się w domu i to działa! Buziaki

Chuda jesteś i organizm sam sobie chce dac nagrodę, hi, hi.. A tak na poważnie to taka chcica jest okrutnie wnerwiająca i dobrze Cię rozumiem. Ja mam wtedy ogromne poczucie klęski. Ech.... Buźka.

Ja wypisałam się z wiórów z tego powodu, że jak już coś nie tak, to.." nie warto się starać"... prawdę mówiąc jakoś trudno mi uwierzyć w te Twoje grzechy... pamiętam , jak zakładałaś w styczniu chyba 300 dni bez słodyczy( zaimponowałaś mi tym!!!)...Poza tym wciąż i wciąż latałaś po parku...a teraz? Nie mówiąc juz o tym, że chuda jesteś!! Naprawdę nic a nic żadnej tłustości nie widać...Tak sie trzymaj, to na weselu u syna( w Hermanowie) zrobisz furorę, jako najszczuplejsza teściowa! Cmok:)

cioteczka Ty mozesz sobie pozwolić! na zdjęciach niżej wyglądasz fantastycznie!!!!!!!

Hej, widziałam Twoje zdjęcia u Uleczki!! Ten jeden dzień popłynięcia ze słodyczami na pewno ci nie zaszkodzi. Jesteś laska, co tu kryć...

same bakalie to 14.740 kcal (!!) + reszta "mniej grzeszna" 4408,56 = 19 148,56 , czyli 20.000 kcal w jeden dzień (normalnie zjadam tyle w 14 dni) do tego 4505 gr picia ... masakra ... do niedzieli odmawiam współpracy z wagą ;/ ; poczytałam pamiętniki innych dziewczyn i ... 80% miała dzisiaj jak MY to jakieś złe wiry :P

hejkaa dziewczyno jestes juz cudowna nie odchudzaj sie !!a słodkości no cóż ja tez ich bardzo lubię!!pozdrawiam

tez tak mam jak juz zgrzesze to leci bo skoro i tak zgreszyłam to co mam sobie odmawiac:/

czekoladki.

dadzą tobie powera i na pewno skończy się objadanie :) ja sie już wyleczyłam ze słodkiej mani :) Powodzenia :)

hm...ja mam to samo, czyli jak już zjem coś niedozwolonego to uważam , że skoro i tak juz "zgrzeszyłam" to się nawpierdzielam na zapas , bo ten dzień i tak jest już stracony. I nie dotyczy to tylko słodyczy :( Chore podejście , chorej głowy ...Jak znajdziesz jakiś cudowny środek lub metodę na tą przypadłość to napisz - koniecznie ! Łączę się z Tobą w bólu :):):) Pozdrawiam