Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam do Was wypoczęta i usmiechnieta :-)))


Jesssu, w Chorwacji  było cudownie, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy.Wyjechałam na wakacje niestety z wagą 63 a wróciłam z wagą 66 i nie dziwota bo posiłki serwowali nam : śniadanie od 7.00 do 10.00, obiadokolacja od 19.00 do 21.00 a pomiędzy posiłkami wolny wybór, he, ee. I tu Was zaskoczę bo wcale nie podżerałam . Po prostu przez pierwsze 3 dni na śniadanie za strachu, że padnę z głodu do wieczora najadałam się jak chora k***a  na pastwisku i wychodziłam z brzuchem wielkim jak balon. Obiadu czy kolacji o tak późnej porze to ja nigdy nie jadam i metabolizm sfiksował. Ruchu miałam bardzo dużo. Pływałam w tej lazurowej wodzie w ta i powrotem i do woli.

Pożyczyłam od ślubnego maskę i pooglądałam sobie prześliczny świat podwodny. 


Aby zejść na plażę trzeba było pokonać 150 schodów w dół i tyle samo niestety z powrotem. I ślubny na schodach coby nie nie było wątpliwości



Były 3 dni plażowania i 3 dni wycieczek i w tym też plażowanie czyli ciałko zjarane na heban. Ale najważniejsze, że się dobrze bawiłam. Włosów z głowy z powodu wagi sobie rwać nie będę jak mówi Dziejka. Bo po jaką cholercię oprócz niekochanych dodatkowych kilogramów jeszcze mi łysa głowa?!?!? Wzorem Bajki wprowadziłam natychmiast program naprawczy bo póki co mam wpływ  na pewne moje działania  i sytuacja na dzień dzisiejszy ma się tak :

 

 

 

11.09.11

66,00 kg

  0,00

12.09.11

64,70 kg

- 1,30

Ciekawe co przyniesie jutro, ale tym będę się martwić jutro. A póki co kilka fotek upamiętniających moje wakacje.

Na planie hotel gdzie jadaliśmy te zgubne dla Mieci posiłki...

Park Narodowy Jezior Plitwickich..


A to już inna wyprawa. Ja pod palmą i czasem się zastanawiam czy czasem nie mam palmy w głowie, hi, hi..

Miecia znowu w towarzystwie palmy, ale w krzaczorach kwiatowych...

A tu drogowskaz do posiadłości Uvala Scott gdzie tak się dobrze bawiłam.

Na tym koniec sesji zdjęciowej.

Żadna noc nie może być aż tak czarna,
żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy.
Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna,
żeby nie można było odkryć oazy.
Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość.
Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie...


Buziaczki     

 
I nie poprzestawajcie w walce o lepsze chudsze jutro.
Go, go, go

  • elkati

    elkati

    16 września 2011, 11:56

    robię co mogę... ;)

  • malgobe

    malgobe

    15 września 2011, 09:56

    wyglądasz - wypoczęta, uśmiechnięta, wychudzona... Zastrzeliłaś mnie - 1,30 kg mniej w jedn dzień??????? Ja na to potrzebuję 2-3 tygodni :( Pa.

  • dziejka

    dziejka

    14 września 2011, 10:47

    nie widać tych nadprogramowych trzech kilo ,piękna kobieto. W Chorwacji byłam kilka razy ,jeździmy tam nurkować.Mam przerobiony Kyrkski park ,pletwickie jeziora ,Postojna ,Dubrownik i to co pod wodą .Buziaki

  • elkati

    elkati

    14 września 2011, 10:27

    plan naprawczy? tiaaa... też wprowadziłam! mam nadzieję, że z równie dobrym skutkiem ;)

  • Aldek57

    Aldek57

    13 września 2011, 20:40

    Świetnie Mieciu Cię rozumiem bo też wróciłam z wakacji tureckich,wyglądasz super, pozdrawiam

  • benatka1967

    benatka1967

    13 września 2011, 17:08

    widoki ,tam nawet nie szkoda przytyć :)))

  • zoykaa

    zoykaa

    13 września 2011, 15:11

    TO ,ze widoki piekne,wiadomo,to,ze slubny pikny wiadomo,to ze opalone obadwa ,wiadomo...ale Miecia,jakie ty masz piekne nogi!!!!Smukle kolanka,i szczuple lydki!!!!!dlaczegoz ty mnie adopcyjnie wirtualnie nie przekazala tego w genach???????Ja sie wydziedzicze chyba:)brakowalo mi ciebie...cmok

  • sobotka35

    sobotka35

    13 września 2011, 14:53

    w tej Chorwacji:)Życzę szybkiego powrotu do wagi przedurlopowej:)Pozdrawiam:)

  • SYLWIULA.sylwia

    SYLWIULA.sylwia

    13 września 2011, 12:56

    Nareszcie jestes! Ale miałaś cudowny urlop! Fotki piękne! Moze i mi kiedys uda sie odwiedzić Chorwację. Buziaki

  • agunia1960

    agunia1960

    13 września 2011, 11:45

    że wreszcie wróciłaś, z tobą to od razu weselej. Trochę ci zazdroszczę tych wspaniałych wojaży, z których wracasz coraz młodsza ( co znaczy optymizm...) i pełna energii. Bardzo tu ciebie brakowało, więc dobrze, że jesteś.

  • jollanta80

    jollanta80

    13 września 2011, 11:31

    dziękuję za przyjęcie zaproszenia to dzięki Tobie min. tu jestem. Czytam i czytam i nie mogę się nadziwić. Jak będziesz jeszcze robiła akcję 7 dniową daj znać chętnie potowarzyszę. pozdrawiam i wszystkiego dobrego....................

  • rozaar

    rozaar

    13 września 2011, 09:51

    tęskniłam za Twoimi wpisami.Mieciu z Twoim uporem kilogramy prędko zgubisz,a najważniejsze że wypoczęłaś i dobrze się bawiłaś.

  • EmilyEmily

    EmilyEmily

    13 września 2011, 09:42

    Super czytać znowu u ciebie radosny wpis :) tak trzymaj a kiloski powakacyjne już gubisz :))) Pozdrowionka

  • agnes315

    agnes315

    13 września 2011, 09:25

    ależ ten czas leci, jak się biega do pracy :) Śliczne foty, Miecia laska, a na dodatek tytan odchudzania: 1,30 kg w jeden dzień! Fajnie, że już jesteś :) Buziaki

  • Alianna

    Alianna

    13 września 2011, 09:07

    Smutno było bez Ciebie :-). Zdjęcia piękne, wakcje w pełni zasłużone, a te trzy kilo? Co to dla Ciebie, Mieciu? Buziaczki.

  • baja1953

    baja1953

    13 września 2011, 09:04

    Takie są uroki urlopu, zawsze waga w górę, ale i tak przecież warto się urlopować..:) W moim hotelu, opcja all inclusive, karmienie 6 razy dziennie... :)O, matko... ja to dopiero przytyję... Gratuluję szybkiego wprowadzenia skutecznego programu naprawczego!! brawo , Mieciu!! A wyglądasz i tak fajnie!! Zgrabnie i apetycznie!! Cmok:))

  • Karampuk

    Karampuk

    13 września 2011, 07:30

    ale piekny kolor tego jeziorka, a waga spadnie a co tam, raz się zyje , buziaki

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    13 września 2011, 00:06

    Jak tam pieknie , a wy wypoczęci :)

  • elasial

    elasial

    12 września 2011, 23:01

    wygląda jak mała piękna murzynka. Mieci należały się cudne wakacje.I dobrze ,że wróciła pełna radości ;-))

  • gerosa

    gerosa

    12 września 2011, 22:29

    Dodatkowe kg to ja proponuje "pieprzyć" ;) Najważniejsze,że wróciliście wypoczęci i zadowoleni! !!! Tak więc "WELCOME BACK!!