Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
RUSZYŁA MASZYNA PO SZYNACH OSPALE ...
6 stycznia 2011
No i 8 zniknęło z wagi. Żołądek rozciągnięty domaga się jedzenia. Jednak zaczynam łapać jakąś regularność. Choinka schowana, steper wrócił na honorowe miejsce. Pogoda dobra na spacer.
basia1234.zabrze
6 stycznia 2011, 21:36mile slowa powodzenia
zielonakokardka
6 stycznia 2011, 20:50moja choinka stoi jeszcze...na miejscu rowerka stacjonarnego. Rower w kącie więc nie ćwiczę. Rozbieram drzewko dopiero w sobotę. Pozdrawiam
Granti
6 stycznia 2011, 20:12Pamiętam Ciebie ze swojego pierwszego pobytu na Vitalii, może dwa lata temu? masz racje co do regularności- to chyba podstawa, co 3 godzinki z zegarkiem w reku- potem już samo działa i można zapomnieć o kompulsach. Szczęśliwego Nowego roku!
wawinia
6 stycznia 2011, 19:43Witaj :) gratuluje zniknięcia tej brzydkiej liczby 8 :) zazdroszcze ci tego steppera ponieważ mój jest schowany za szafą i mąż nie chce mi go wyjąć :( mój brzuch też kruczy ale zalewam go wodą i herbatkami. pozdrawiam
aganarczu
6 stycznia 2011, 17:06Ja tez chyba spakuje choinke bo moj orbitrek stoi teraz na srodku pokoju. Gratuluje zejscia ponizej 8.
Eleyna
6 stycznia 2011, 16:22no i bardzo dobrze, ze ruszyla i oby nie miala zamiaru postojow robic;)) Pozdrawiam cieplo;))
Ilona33
6 stycznia 2011, 15:21No prosze ! Taki krotki, acz tresciwy wpis. Tryskasz energią ;-)