Obudziłam sie w nocy w potwornych bólach porownywalnych tylko z porodem -żołądek, jelita ..nie wiem co jeszcze ... siódme poty, osłabienie , zawroty glowy. Przeczyścilo mnie , zjadłam 2 Maaloxy do ssania. Typuje 3 przyczyny : zatrucie pokarmowe, udar sloneczny, reakcja nerwowa na 2 złe wiadomości.Kupiłam wedlinę paczkowaną i po otwarciu miala dziwny zapach, dzieciom nie dawałam sama sprobowalam kawałek....Smazyłam sie kilka godzin na słońcu - mocząc sie w baseniku. Stres zaczyna mnie rozkładać.
Dziś tylko woda, a wrazie czego wafle ryzowe lub pieczywko.Ćwiczenia pod znakiem zapytania, chociaz mam wole nie przerywać ich.
PRZESUWAM SUWACZEK NA 80KG, ALE NIE WIEM CZY MAM SIE CIESZYć W TEJ SYTUACJI.
izunia2007
17 lipca 2007, 13:43Ojojoj!Zmartwilam sie tym co napisalas.Mysle,ze moje poprzedniczki maja racje-to musiala byc wedlina.Mam nadzieje,ze juz ci sie polepszylo.A co do wagi-to GRATULACJE!Chce ci powiedziec,ze idziemy leb e leb,bo ja dzisiaj tez zaznaczylam 80 kg.No coz-kuruj sie,a jak ci sie polepszy to napisz,bede wtedy spokojniejsza.Sciskam i caluje!
magdunieq26
17 lipca 2007, 10:04to na pewno ta wędlina.... mam nadzieję, że czujesz się już lepiej ;-)) pozdrawiam!!
KANIA123
17 lipca 2007, 09:24wydaje mi się że zatrułaś się wędliną...teraz w taką pogodę to norma..lepiej przerzucić się na świeże warzywa niż ryzykować koleją taką sytuacją...pozdrawiam
dilmun
17 lipca 2007, 09:20Ja stawiam na zatrucie... W taką pogodeo to najłatwiej niestety... Trzymaj się i kuruj:)) Pozdrowienia, pa!!