Z powodu jedzenia byle czego i byle kiedy ważę znów 73kg . Szczyt szcztów był wczoraj -pracowałam od 7.30 do 19.00 (po lekcjach były andrzejki), a dzieciarnia mnie tak wkuirzyła bieganiną po korytarzach i szatniach, że: zjadłam 10 cukierków czekoladowych i 5 lizaków , które mi zostały z wróżb. Było mi oczywiście obrzydliwie słodko, bo odzwyczaiłam się od tego smaku.
Szczerze mówiąc to czegoś mi brakuje w organizmie, bo ciągle bym coś zjadła, ale nie wiem co. Nie mam pomysłów na posilki- na dziś kupiłam udka i warzywa mrożone, ale nie moge złapać tej regularności posiłków i płynów.
izunia2007
30 listopada 2007, 07:30To wszystko przez ta prace.W czasie wakacji szlo ci znakomicie!
Ramazotka
29 listopada 2007, 22:30dieta wydaje mi się tak monotonna i nudna,przez to że brakuje mi wielu warzyw że nie wiem co mam dla siebie gotować i coraz częsciej sięgam po czekoladę,dziś chciałam wziąć Magnefar,to prawie się zadławiłam bo nie mogłam paskudztwa przełknąć ,dodatkowo mam powiększone dość mocno migdały i bolące ucho....teraz częściej gotuję i piekę mięso i drób i robię zupki(rózne)....POZDRAWIAM!
dominusia50
29 listopada 2007, 20:35Daję pomysł na dietetyczne i smaczne.. Ja co dzień zajadam się sałatą z cytryną i oliwką z oliwek (jak nie mam, to olej rzepakowy albo słonecznikowy - niczym nie ustępuje oliwkom) i do tego kroję pierś z kurczaka ugotowaną w wodzie.. Uwielbiam to. Musisz spróbować. Szybkie, proste, smaczne i niedrogie.. Całusek:))
madziara74
29 listopada 2007, 19:23nie przejmuj się, mi też waga podskoczyła i się nie przejmuję. Pa
Hejho
29 listopada 2007, 17:44są takie dni... ale mina i wszystko wróci na właściwe tory, czego Tobie i sobie życzę.
tygrysekwpaski
29 listopada 2007, 16:44kurde tez nie wiem co gotowac.masz juz jakis pomysł?tez mam kurczaka i warzywa mrożone:)
kwiatuszek170466
29 listopada 2007, 16:19A czemu tak piszesz że po kilkunastu latach będziesz miała lepsze święta?Życzę ci tego .
martaluna
29 listopada 2007, 15:52Dziekuje kochana za wpisik i bardzo mile slowa,ktore koja moja dusze!Wiesz ja ostatnio robie duzo salatek i 2 albo 3 posilki nimi zastepuje jestem syta i jem malo kalorii wiec jest ok!Trzymam kciuki za mniej nerwow z uczniami,choc wiem ze to malo mozliwe!A wiesz nawet nie wiedzialam,ze uczysz,a jezeli mozna spytac to jakie klasy?Moj syn jest w trzeciej podstawowej i wiem jaki to diabelek wcielony,dzisiaj musialam isc po niego do szkoly,zadzwonila do mnie pielegniarka,ze moj syn wchodzil drugiemu koledze na barana ten go nie utrzymal i polecial na ziemie nabijajac sobie potwornego guza!Ale zeby to bylo pierwszy raz....niestety to norma,a ten mlodszy ma 3lata i nie lepszy,trzeba miec oczy wokol glowy!Trzymam kciuki za twoja dietke i te kilogramy ktore maja cie opuscic do swiat,pa pa!
AniaRybka
29 listopada 2007, 13:59ja też zajadam stresy. I to najczęściej słodyczami. Co do obiadków: ja uwielbiam niestety złe połączenia np. kasze+sosy/gulasze. Do tego warzywka. Teraz staram się nie łączyć węgli z tłuszczem, zatem jem mięso w różnych wariacjach+warzywa. A co mojego jedzenia tektur, ja je lubię po prostu. Musli tez lubię, nawet bardziej i nie mogę się pohamować i zjadam za dużo, wiec nie kupuję zbyt często. Pozdrowienia :)
codziennaja
29 listopada 2007, 13:13Witaj Aniu, poniewaz nie bedzie mnie kilka dni juz teraz zycze spokojnego relaksujacego weekendu i fantastycznych andrzejek (niekoniecznie w roli opiekuna dzieci na zabawie :) Pozdrawiam!
Demonek27
29 listopada 2007, 13:04Ja tez miewam ostatnio ochotę na coś dobrego i sama nie wiem na co. Ta dieta jest dla mnie coraz trudniejsza. Życzę powodzonka i pozdrawiam.
Eleyna
29 listopada 2007, 13:03Wiesz ja tez ostatnio miewam chwile, ze zjadlabym cos dobrego, a sama nie wiem co.To jest okropne.Dobrze, ze nie kupuje zadnych moich ulubionych slodkosci, bo przedwczoraj juz zajrzalam do barku w nadziei, ze jadna moze cos tam sie schowalo dla mnie dobrego.Ale nic ztego, a i tak z kaloriami we wtorek przesadzilam.Gdyby jeszcze cos slodkiego, ani nie mysle.Pozdrawiam serdecznie.