CO NA OBIAD DLA RODZINY? JUż NIE MAM NA TO SIłY. CORAZ WIęKSZE GARNKI ... RODZINKA ROZWOJOWA ...
JA SIę TRZYMAM PO SWOJEMU - WAGA LEKKO PONIżEJ 70KG, GDYBY NIE TO , żE MóJ Mąż CZęSTUJE MNIE PIWKIEM CODZIENNIE (Pół SZKLANKI LUB CAłA) TO PEWNIE JUż BYM MIAłA 69 UGRUNTOWANE...
anettaffm
4 marca 2008, 20:06mi tez sie marzy te 69 kg...jeszcze raz chyle kapelusz za twoje a6w!
izunia2007
4 marca 2008, 19:14Dobrze ze moj maz nie przepada za piwem,a ja to juz wcale.Jak zawsze bede zagladac i czekac na twoje efekty.Pa!
Eleyna
4 marca 2008, 17:12witaj Aniu!To ile cm-trow musisz zgubic w tej talii do 74.Ja sie dzis mierzylam tez, bo waga pokazuje co chce, mimo iz ostatnie dni szly ok.Wkurzona wzielam metr do reki, cos tam ubylo , po 1- 1,5 w talii i biodrach.A wiec moze waga poleci tez w koncu.Ja ostatnio tez sobie za duzo alkoholowo, nie za duzo, ale za czesto.Piwa nie znosze, ale drinki owszem.Milusiego wieczoru zycze Ci.Pa...acha a co to za cwiczenie z krzeselkiem?
emidaw
4 marca 2008, 15:35no może te ostatnie dwa dni troche mniej niz zwykle ale pije. A znasz może jakies herbatki dobre??
emidaw
4 marca 2008, 15:27że jest dobrze nie wzrastają, ale tez nie maleją. Powraca problem z przemiana materii. co robić???
emidaw
4 marca 2008, 15:18aż sie boję co będzie jak nadejdzie ciepełko i ustawią koło ratusza te okrutne ogródki piwne, które zapraszają by tylko na chwilkę usiąśc z koleżanką, Hahahah. I na domiar złego do ratusza mam 30 sekund drogi. bubuuuuu
sayonara
4 marca 2008, 15:10i tak już masz piękny wynik :) 70 kg - tylko pozazdrościć :))
Azya
4 marca 2008, 15:05Dzięki, że wpadłaś do mnie. Wiesz, o to właśnie chodzi, że w pracy nie możemy mieć przy sobie niczego do jedzenia. Wszystko, co przyniesiemy zostaje podpisane przez kierownictwo i leży sobie w pomieszczeniu socjalnym, gdzie w trakcie przerwy w pośpiechu to spożywamy. A ponieważ nie zawsze jest ta przerwa, więc wygląda to tak, jak wygląda. Aby się napić też nie zawsze jest możliwość, więc po ośmiu godzinach ganiania po sklepie, rzucam się na jedzenie i picie dosłownie, i w przenośni. Więc i ja wyglądam, jak wyglądam. No cóż, samo życie... Zatem Twoja rada byłaby super w przypadku pracy biurowej i jeśli do takiej uda mi się wrócić, na pewno skorzystam!!! A Tobie tylko pogratulować!! Zobacz, jak Ci się udało!! Tylko pozazdrościć!!!!!! Pozdrawiam, Asia
martaluna
4 marca 2008, 14:55Wiesz masz racje pol roku i dosc duzo mnie zginelo,mam nadzieje ze jeszcze pol roku i dojde do celu!Ja ci powiem,ze nie mam juz sily gotowac dwuch obidow,osobno dla siebie i osobno dla rodzinki,to wyczerpujace...A co do piwka,to ja mam to samo,za czesto sobie na nie pozwalam,fakt ze w malych ilosciach mnie nie usprawiedliwia,ale co tam!Ide szykuje dzieciaki na te urodzinki,ale az sie boje tam isc,tyle slodkosci,ojojoj!buziaki,pa!
niunia32
4 marca 2008, 14:54niestety tak to juz jest, tez sie zapuscilam i obroslam w te cholerne kilogramy... niestety walka z nimi jest dużo cięższa niż przybieranie... dobre jest takie liczenie bo wtedy wiemy na ile sobie mozemy pozwolic... pozdrawiam :*