Piszę to ku przestrodze. Od jakiegoś czasu mam uczulenie na farby do wlosów. Wcześniej było to swedzenie głowy, wysypka. W wakacje do tego doszło dretwienie skory i bardzo duża opuchlizna glowy. Kiedy przeniosło się to na czoło , skronie twarz, nos potrójnej szerokości, język jak kołek, zglosiłam się do pogotowia. Tam stwierdzili, że to pewnie ukąszenie osy, bo wtedy był sezon na to. Dali mi zastrzyk, piłam wapno i pomoglo. Teraz chciałam ładnie wygladać na dzień edukacji i w sobotę pomalowałam włosy. W niedzielę spuchłam i zglosilam się na pogotowie. Dali mi zastrzyki odczulajace.
Teraz przede mną walka z moim najwiekszym nałogiem - malowaniem wlosów. Od dwudziestu lat to robię i nie wiem jak bede chodzic z odrostami, ale muszę.
calineczkazbajki
15 października 2008, 11:37nie pamietam nazwy ,ale ja kiedys farbowalam sobie wlosy ziolowa papka : henna czy cos takieo ?
Yokra
14 października 2008, 22:12Jak widzę wzięłaś się ostro za swoje zdrówko... No i dobrze. Co do farby: przy zakupie patrzysz tylko na kolor czy wybierasz producenta? Ja włosy farbuję rzadko, w sumie to tylko tak, żeby była poświata i nie było widać siwków. Zreguły biorę Loreala, ale tym razem nie udało mi się dostać koloryu (wypróbowanego), więc wzięłam z Joanny. Trochę się boję jak wyjdzie bo nie mam zbytniego przekonania do tej firmy, ale... no zobaczymy. Widzę, że masz zdolności manualne - te różyczki wyszły Ci przepięknie! A na koniec pytanko: czyżbyś uczyła matematyki? To był mój ukochany przedmiot w szkole... W ogóle to mam umysł ścisły... Pozdrawiam Jolka
JoannaGR
14 października 2008, 21:39ja też kiedyś sobie sama farbowałam włosy. Ale nigdy więcej tego nie zrobię. Raz na 1,5 miesiąca chodzę do fryzjera, oni tam mają profesjonalne farby. Zna moje włosy i robi mieszanki z jakiś tam farb Kerastase z naturalnymi. Nie dość że nie mam śladów na głowie to się cudownie błyszczą. Polecam
Eleyna
14 października 2008, 21:24i to tak nagle dostalas takiego uczulenia,moze rzeczywiscie szampon bylby rozwiazaniem, albo farby ziolowe....pozdrawiam
Ramazotka
14 października 2008, 18:10na pewno są łagdniejsze....
alam
14 października 2008, 18:02Może w jakimś renomowanym zakładzie fryzjerskim by ci coś poradzili? Wszystkiego najlepszego!
joanna1996
14 października 2008, 13:18Jeszcze nic straconego...Są jeszcze farby ziołowe na bazie chny i naturalnych składników w różnych odcieniach.Wprawdzie stosowanie nie jest tak wygodne i szybkie, ale za to mniejsze ryzyko uczuleń,a na dodatek odżywiają włosy.Pozdrawiam!
Azya
14 października 2008, 11:19Takie hece masz z farbami??? Musisz miec bardzo delikatna skore, jak i charakter zapewne :)... Współczuję... ale chyba lepiej chodzic z odrostami, jak zameczac sie niebezpieczną opuchlizną...