Woda ładnie mi oczyściła organizm, ale nie do końca piłam ją umiejętnie , bo chyba rozciągnęła mi żołądek. Dopadły mnie napady wilczego głodu. Za mało snu i za dużo pracy , za małe śniadanie spowodowały, że na wczorajszej radzie objadłam się ciasteczkami z głodu, bo nic ze sobą nie miałam w pracy na cały dzień. Jestem spuchnięta jak nie wiem co i na wadze niestety więcej niż na pasku.
Wiem, że tylko szczerość może mnie uratować to mój klucz do sukcesu.
Obiecuję regularne posiłki przygotowane z rozumem.
Znów mam bardzo niską samoocenę, muszę koniecznie nad tym popracować.
Nie rozumiem jak można tak nie wierzyć w siebie po tylu latach pracy nad sobą, jak to możliwe. Przecież wszyscy dostajemy od życia w kość, nie jestem wyjątkiem i użalanie się nic nie da.
PS .Na osłodę postępy w wyszywaniu:
najukochansza
23 lutego 2009, 19:45Wiem, że tylko szczerość może mnie uratować to mój klucz do sukcesu. Obiecuję regularne posiłki przygotowane z rozumem. Znów mam bardzo niską samoocenę, muszę koniecznie nad tym popracować. Nie rozumiem jak można tak nie wierzyć w siebie po tylu latach pracy nad sobą, jak to możliwe. Przecież wszyscy dostajemy od życia w kość, nie jestem wyjątkiem i użalanie się nic nie da. dokladnie - ja tak samo mam, moja samocena siegnela dnia, a od wody to czasem czuje sie jak balonisko. pas neopranowy kupilam i sprobuje na silowni, a jak beda dobre to sobie kupie tez spodenki, ale te co tutaj sa w decatholnie to od razu jakby z pasem sa. pozdrawiam! trzymajmy sie dzielnie!
mariamelia
23 lutego 2009, 11:38prosze sie nie wpedzac w smetny nartroj, tyle juz osiagniete, a gorsze chwile przychodza na kazdego. Na szczescie mijaja, tak jak napady wilczego glodu:) Jestem pod wrazeniem wyszywania, piekne!
estonka
20 lutego 2009, 01:39chyba nie do konca rozumie pojecie "puste kalorie" :/ przeciesz nie mozna przytyc od czegos co w swoim skladzie nie posiada ani cukru (chyba ze niewielkie ilosci jak piwo) ani tluszczy.. oczywiscie zakladajac ze do tych dwoch piw czy pol litra wodki nie bylo zadbego soku czy przekasek ;P
Eleyna
19 lutego 2009, 14:49oj ja tez ostatnimi dniami rozciagam zolad jedzonkiem, nie umiem sie opanowac, masakra jakas, ciagle czegos szukam, a sama nie wiem czego...pieknie Ci idzie te wyszywanie.......pozdrowionka sle
myszapysza
18 lutego 2009, 22:42każdemu się zdarzają gorsze dni, grunt,że wysuwasz potem dobre wnioski :) wyszywanie super! (czym to jest? u mnie w pamiętniku fotki krzyżykiem) Pozdrawiam
Revenblack
18 lutego 2009, 14:41Dziekuję za wyjaśnienie. Ślicznie Ci idzie to wyszywanie. A Ty Kochana to jesteś wspaniała i już!!!!!!
agnieszka404
18 lutego 2009, 13:11Grunt to w porę wyciagnąć wnioski pozdrawiam agnieszka